Rosną w zastraszającym tempie, a pomyśleć że jeszcze nie tak dawno walczyliśmy z kuwetami, jajkami, ziemią w kubkach itd.
Rozpisywałam się o oseskach, tunelach, a tu patrzeć jak trzeba będzie zbierać z pola, i znowu koniec laby....
Zdjęcie robione 1 lipca..
Za to są plusy, aura dopisała jak w tamtym sezonie, brak większych upałów jak do tej pory, więc ślimaki maxima też dobrze chowają się. Nie są wysuszone, roślinności też to sprzyja.
Owszem zraszanie chodzi codziennie, ale umiarkowanie co też jest z oszczędnością dla naszej kieszeni. Wiadomo, że woda kosztuje jeżeli ktoś nie ma podłączenia do swojej prywatnej studni. Nie wspominam już o prądzie i innych drobiazgach. Spodziewamy się dużo lepszych zbiorów jak rok temu, jak to mówią praktyka czyni mistrza i pomaga uniknąć błędów wcześniej popełnionych, uczymy się kochani i szlifujemy wypracowane schematy....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz