Adam Wiśniewski, Laboratorium Analiz Finansowo-Ekonomicznych:
Inwestycja w hodowle ślimaków to typowo rolna inwestycja. W tej branży bardzo ważna jest cierpliwość, sumienność i pracowitość. Łatwy zysk może być kuszący dla wielu osób, ale tak naprawdę trzeba przygotować się na ciężką pracę. Jest to praca związana poniekąd z rolnictwem, co oznacza że musimy liczyć się czasem z utratą części swojej hodowli spowodowaną niesprzyjającą pogodą i innymi tego typu zdarzeniami losowymi. Na hodowle ślimaków może zdecydować się więc ktoś kto dysponuje wolnym czasem i ziemią i musi zrobić z tego swoje główne zajęcie. Jako plus trzeba jednak zaliczyć fakt, że każda ilość ślimaków jest skupowana. To oznacza, że inwestycja jest bezpieczna. O ile wystarczy nam zapału.
Moje odniesienie się do tekstu powyżej:
Nie można zrobić z tego głównego zajęcia, przynajmniej na początku drogi - w pierwszym sezonie i może nawet drugim. Nie będziemy potem mieli z czego żyć, jeśli Nasz zbiór jesienny okaże się dużo mniejszy jak zakładaliśmy (średnio 20-30% strat w sezonie). Do tego dochodzi cena skupu, która nie jest pewna jak również nie jest pewny skup całego ślimaka po tej samej stawce. Tu jest rozbieżność informacji. Jest jednak pozytywny aspekt - cena skupu za granicą jest już bardziej stabilna i jeśli zakładamy hodowlę w celach eksportowych, to już można spać spokojnie. Czyli podsumowując osoby mające wystarczającą ilość czasu i zapału, a do tego ukierunkowane na handel międzynarodowy, mogą śmiało zabrać się za hodowlę ślimaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz