Dziś słoneczko od rana mimo chłodu, ale wczoraj deszcz padał cały dzień i nie była to tylko przejściowa ulewa.Poszłam zaglądnąć w ciągu dnia na pole hodowlane czy wszystko w porządku.
Zostało trochę niewyzbieranego ślimaka maxima, szkoda by potopiły się.Pomyślicie pewnie: przecież to niemożliwe, dorosłe ślimaki to co im się może stać?Właśnie że może, jak najbardziej.
Ślimaki są dorodne, ciężkie, a przy dużej ilości wody mogą mieć problem z wygrzebaniem się z błota.Poza tym paśniki z pcv przy sporej ilości opadów robią się śliskie i łatwo zjechać z ich powierzchni na ziemię.
Ślimaki przesiadują w większości na paśnikach,bo o tej porze roślinność w parku hodowlanym przekwita już, nie nawadnia się pola.Jest to niepotrzebne, gdyż jest wystarczająco wilgotno i chłodno w nocy.W sumie ten okres to ostatnie podrygi mięczaków na polu, nim nie zostaną dozbierane do końca.Dlatego trzeba przyspieszyć zbiory, pogoda w kratkę łącznie z występującymi czasem przy gruntownymi przymrozkami.
Nie ma co przeciągać, dozbierać, przebrać.Jeśli okaże się, że jest część mniejszych gabarytowo to ewentualnie te niedojrzałe dokarmić na wiosnę w przyszłym sezonie.Przy dłuższej lub póznej reprodukcji wiosennej jest możliwe, że nie zdążyły dobić do docelowych parametrów, które warunkują skup maximy czy mullera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz