Dzień dobry w ten chłodny poranek.
Wariacji można dostać z pogodą w tym roku.Jak tam u Was?
U Nas wczoraj straszna wichura szalała, troszkę pózniej popadał deszcz i znowu wiało jak na morzu w czasie sztormu.Na szczęście obeszło się bez szkód koło domu i na Fermie.Pogoda dość kapryśna w tym sezonie hodowlanym, co odczuwają mięczaki.W lecie ładnie rosły przy braku upałów i dobrej wilgoci przy gruncie, lecz teraz coś zbuntowały się.Zbiory przybiegają dość dobrze, za to jest problem z zamknięciem i dosuszeniem ślimaka.Są bardzo oporne, nie ważne czy na powietrzu czy w budynku przy klimatyzatorze, buntują się strasznie. Zasięgnęliśmy języka i ponoć to nie tylko u Nas występuje takie zjawisko w tym roku.Na większej Fermie u znajomych też mają podobny problem.Zrobiliśmy małe śledztwo i mniemam, iż może to być wina karmy.
Niby taka sama jak rok temu, niby skład taki sam, czynności przy suszeniu takie same, a jednak coś jest nie tak, coś nie gra do końca w 100 %.
Do tego raz ciepło raz zimno............oj ciężki koniec sezonu hodowlanego.
Jak widać nie da się przewidzieć wszystkiego.Wyeliminowaliśmy błędu z tamtego sezonu to znowu co innego.Tak to bywa w tego typu hodowli, nie jest łatwo wbrew pozorom.
No nic, trzeba jakoś dotrwać do końca pazdziernika, oszacować zbiór maximy z pola i zobaczymy co dalej.
Miłego spokojnego dnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz