Kolejne pytanie od dociekliwego niecierpliwego blogowicza:
"...Dla tony tuczu (100000 szt. osesków) wystarczy 50 paśników o wymiarach 1m x 0,6m?
Wiadomo, że zmieści się dużo więcej, tylko czy warto wchodzić w koszty, tak duża ilość paśników dla tony tuczu jest zbędna?"
Odp.:
Mogę podać ilość paśników jaka była w zagrodzie na planowany zbiór ok 1,5 do 2 ton ślimaka maxima na Fermie Mokry Dwór w tamtym sezonie.
W tym sezonie jest inny, dużo większy park hodowlany i wykorzystany pod ślimaki Maxima oraz Muller. Przygotowaliśmy większą powierzchnię, bo do ostatniej chwili nie było wiadomo jaka ilość zostanie wybudzona do reprodukcji i tuczu.
Rok temu na pole zostało wyniesione 30 paśników z drewna (ilość w przeliczeniu na ar). Zrobionych było 45/ar, ponieważ 15 sztuk poszło do tunelu foliowego. I tak fizycznie nie było możliwości wstawienia więcej, nie było większej przestrzeni uszykowanej wczesną wiosną. Może to i dobrze, takie poletko w zupełności wystarczyło jak się potem okazało.
Nie wszystkie zakupione reproduktory niosły się tak samo i nie ze wszystkich jaj wykluły się oseski.
Zawsze można dorobić parę paśników w trakcie produkcji. To nie fabryka, że musi być wszystko pod linijkę i dopięte na ostatni guzik. Wystarczy przyjąć jakąś średnią, mieć zasób elementów na początek.
Myślę że na tonę tuczu optymalnie byłoby przyjąć 30 paśników/ar dla Maximy i 50 paśników/ar dla Mullera. W między czasie trochę poucieka, nie wszystkie oseski przeżyją na polu itd. Trzeba zakładać stratę na całości sezonu 20-30%. Niestety to nieuniknione, natura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz