Tak jest w teorii: Parki mogą być całkowicie odkryte, co znacznie zmniejsza koszty
ich wykonania. Gdy hodowca ma do dyspozycji tunel foliowy lub
szklarnię może posiadane konstrukcje wykorzystać do organizacji w
nich hodowli (należy zadbać o dobre warunki grawitacyjne –możliwość
przegrzania). Można zastosować od góry siatkę zacieniającą i
chroniącą przed ptakami i owadami.
W praktyce: W naszych rodzimych hodowlach stosuje się przeważnie odkryte parki, gdyż wykorzystujemy jak najwięcej metrów kwadratowych jakie posiadamy na posesji. Oczywiście to przy większej hodowli ślimaka jadalnego, a wiadomo że do tego dążymy. Większa hodowla to większe zyski ze zbioru.Przy takim wariancie zabezpieczenie siatką od góry nie jest brane pod uwagę. Musimy pomyśleć nad czymś innym, by ptaki nie zjadły hodowli zanim my się nią nacieszymy.Są specjalne odstraszacze ultradźwiękowe, dźwiękowe, ale to drogie rzeczy i nie wiem jak sprawdzają się w praktyce. Kiedyś na polu sprawę załatwiał tzw. strach na wróble. U nas nie było kłopotu z ptactwem. To kwestia miejsca itd. Trzeba obserwować w pierwszym sezonie czy mamy gości latających zainteresowanych naszymi mięczakami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz