Drugi sezon "walczymy" z mięczakami, idzie co raz lepiej.Nasze stadko mateczne daje
radę z noszeniem się jak widać po ilości kokonów i osesków w galerii (niebawem).Urosły nam w tamtym sezonie dorodne sztuki ślimaka szarego maxima .Pogoda i
brak upalnego lata im sprzyjały.U nas -na Fermie Mokry Dwór jest
specyficzny klimat, dużo terenów wodonośnych, co za tym idzie wilgotno i
nie za sucho.Nawet przy wyższych temperaturach w dzień nie trzeba koniecznie włączać systemu zraszającego, ponieważ paśniki i rośliny trzymają duży chłód po nocy (wilgoć też).
Niektórzy hodowcy mający parki hodowlane przekształcone z pola, nie mają takiego komfortu i muszą koniecznie montować zraszacze, by ślimaki nie wyschły na wiór lub upiekły się na słonku.Roślinność też odczuwa i usycha, a to już problem.
Mam nadzieję iż w tym sezonie będzie podobnie.Aura to ważny czynnik przy takiej hodowli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz