wtorek, 10 kwietnia 2012

Artykuł "Kasa z mięczaka" Fakty Magazyn Gospodarczy 2006r


Paweł Michalczyk

Podobno najważniejszy jest pomysł. Zwłaszcza w biznesie. Wyszukać niszę rynkową jest dziś niezwykle trudno. Wystarczy jednak dokładnie rozejrzeć się wokół siebie i poszukać. Tak zrobiło dwóch młodych ludzi z..... którzy od kilku lat z powodzeniem zajmują się hodowlą ślimaków afrykańskich. Zaczynali skromnie, od kupna gniazda z jajami ślimaków. Stopniowo hodowla się rozrastała, przynosząc coraz większe zyski i przekształcając się w sprawnie funkcjonujący organizm. Jak się okazuje, całkiem dochodowy organizm.
GNIAZDO TO PODSTAWA
Hodowla - to z pewnością brzmi dumnie. Jak jednak zacząć? Od pomysłu do realizacji droga, przynajmniej w tym przypadku, niezbyt długa. Wszystko zaczyna się od kupna gniazda z jajami ślimaków. Jedno gniazdo liczące ok. 1100 jaj kosztuje od 500 do 2000 zł. Cena zależy od wieku jaj, najdroższe są te tuż przed wylęgiem. Następnym krokiem jest przygotowanie miejsca na hodowlę. Na początku wystarczy do tego celu jakieś małe pomieszczenie: garaż, szopa, piwnica, a nawet własne mieszkanie. Ustawia się w nim plastikowe kuwety z zasianymi roślinami, gromadzi zapas paszy (może to być na przykład kukurydza mieszana z soją) i... czeka na zyski. Własny wkład jest naprawdę niewielki. Do ceny gniazda trzeba jeszcze doliczyć podstawowe wyposażenie i wspomnianą już paszę. Jej cena wynosi 700 zł za tonę. Dwie tony wystarczą, aby wyhodować tonę mięczaków. Potem można już szukać rynków zbytu. A warto się rozejrzeć, gdyż ceny mogą się różnić zasadniczo: od 8-10 tys. zł za tonę mięsa w Polsce do nawet kilkunastu tysięcy za granicą. Największe rynki zbytu w Europie to Szwecja, Hiszpania, Włochy i Francja (która jednak jest praktycznie samowystarczalna).
DUŻY ZYSK W MAŁEJ MUSZLI
Ślimaki można hodować cały rok. Utrzymanie odpowiednich warunków sanitarnych nie jest zbyt skomplikowane ani czasochłonne, nie wiąże się również z dużym wysiłkiem fizycznym. W przypadku niezbyt dużej hodowli wystarczy poświęcić kilkadziesiąt minut dziennie. A na czym konkretnie można zarobić? Przede wszystkim na sprzedaży mięsa ślimaków (trafia ono do większych odbiorców, a potem na przykład do restauratorów) oraz sprzedaży gniazd nowym hodowcom. W przypadku większych hodowli zarobić można również na pośrednictwie w eksporcie.
Hodowla ślimaków może być dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy poszukują pomysłu na rozpoczęcie biznesu, a nie znaleźli jeszcze własnego miejsca na rynku. Niewielkim nakładem sił i środków można stworzyć podstawy hodowli. Niewiele ryzykujemy, gdyż ewentualne straty - w przypadku gdy doglądanie mięczaków nie przypadnie nam do gustu - z uwagi na niskie koszty inwestycji będą niewielkie. A kto wie, może zapragniemy rozbudowywać naszą hodowlę. Jak powtarza wielu hodowców, może to być bowiem nie tylko biznes, ale również pasja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz