sobota, 9 czerwca 2012

Czerwcowe długie, wolne dni od pracy


Większość ludzi obserwujących z boku twierdzi, iż hodowla ślimaka jadalnego to niewdzięczne zajęcie.A dlaczego?? Już mówię:
bo prowadząc hodowlę sezonową mięczaków jesteśmy uziemnieni.Trzeba oporządzać stado od wiosny do jesieni będąc cały czas na miejscu.Inni ludzie w tym czasie biorą urlop z pracy kiedy mają na to ochotę i wyjeżdżają na długi wikend lub na wypoczynek letni.Niestety my nie możemy sobie na to pozwolić.Owszem można zostawić hodowlę pod czyimś nadzorem i wyskoczyć na parę dni w ładne miejsce, ale.........no właśnie, zawsze jest jakieś ale.
Nikt nie zajmie się Naszymi maluchami lepiej niż My sami.
A może ktoś zapomni je nawodnić, albo nie dostatecznie nakarmi, a może nie zrobi obchodu codziennie bo mu się nie będzie chciało i pouciekają.
To odpowiedzialne zajęcie dla zaufanej i kompetentnej osoby, a może nie poradzi sobie.
Myślimy tak cały czas na urlopie zamiast skupić się na wypoczynku,zwiedzaniu ciekawych rzeczy.
Czy to ma sens??
Chyba lepiej zostać w domu i zając się hodowlą, dla spokoju wszystkich.
Są za to plusy takiego biznesu.Mamy wolny czas od listopada do powiedzmy marca.Dla tych co nie przepadają za ciepłem, upałami to wyśmienity okres wypoczynku.Można wtedy urlopować do woli, piesze wędrówki, narty itd.
Chyba, że nie prowadzi się hodowli ślimaka jadalnego maximy lub mullera na dużą skalę, tylko jako dodatkowa praca zarobkowa to wtedy jest problem.Nie Mamy w ogóle wolnego przez cały rok.
Jak to mówią coś za coś. Dużo pieniędzy-mało czasu wolnego lub mniej kasy-więcej wolnego.
Co Wolicie?? Wybór jest chyba oczywisty...dla mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz