środa, 27 czerwca 2012

Chwilowy spokój hodowania pod gołym niebem

Tak sobie pomyślałam, że napiszę parę słów od siebie w ramach wolnego czasu i relaksu.
Obchód w koło parku hodowlanego został zrobiony po nocy.
Sprawdzone czy nie ma z drugiej strony na dróżce jakiś uciekinierów Maxima, narażonych na zdeptanie w ciągu dnia.
Jest 8.00 rano.Siedzę z kawką na dworze i wygrzewam w promieniach słonecznych, których mamy ostatnio jak na lekarstwo.Pogoda jest kapryśna tej wiosny, ale przyznam szczerze że najlepiej korzystają na tym "pupile" na Fermie Mokry Dwór.
My oszczędzamy na codziennym zraszaniu  parku hodowlanego a one nie "smażą się" w słońcu i mają rewelacyjne warunki do rośnięcia i rozmnażania się.Noce są dość chłodne a za razem wilgotne, w dzień brak upałów i deszcz od czasu do czasu zaszczyca nas swą obecnością.Jak na hodowlę ślimaka jadalnego pod gołym niebem to aura jest super.Oczywiście wakacje zbliżają się i każdy życzył by sobie temperatury po 30 stopni i słońca cały czas, ale jak dla hodowcy i mięczaków pogoda mogłaby zostać w terazniejszej opcji.
Rosną Nasze maluchy tzn.już nie maluchy tylko robią się z nich dorodne ślimaczki Maxima.Maluchy to były w maju w tunelu, pokazane na zdjęciach wklejonych nie tak dawno przeze mnie.Może przejdę się z aparatem w tygodniu i uwiecznię aktualną wielkość ślimaków w zagrodzie w miesiącu czerwcu.
Miłego dnia życzę i spokojnego hodowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz