W teorii podają: można wykorzystać ziemię ponownie po wylęgu osesków pod warunkiem iż jest ona sparzona.W ten sposób uniknie się bakterii i pasożytów, a nie trzeba kupować następnych worków z ziemią (oszczędność).
W praktyce: my jednak nie kombinujemy i nie bawimy się w reanimacje zużytej.Jest wilgotna, szybko zachodzi pleśnią, a i trzeba mieć czas i warunki by zajmować się odnową ziemi.Jakoś ten widok ziemi w pojemniku mnie nie przekonuje, by ponownie ją wykorzystać dla jajek do kuwet.Kwestia wyboru.
Moim zdaniem jak już coś zachodzi pleśnią i grzybem to nie nadaje się do niczego, a wyparzanie i inne zabiegi jakoś nie przemawiają do mnie.Wystarczy trochę wilgoci, spryskanie kuwet, mało powietrza i nie wierze by grzyb nie wylazł z powrotem.
Dlatego owa ziemia w pojemniku czeka na wyniesienie na zewnątrz na łono natury.Można wysypać ją pod choinkami, jak ktoś ma na posesji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz