Z perspektywy czasu myślę sobie, że jeśli nie ma się z góry zaplanowanego a raczej dogadanego kontaktu na dobry zbyt ślimaka, jaki by to nie był ślimak, maxima czy muller, to chyba nie ma co się pchać na siłę w hodowlę mięczaków. Wbrew temu co piszą ludzie, że to super zarobek przy minimalnej pracy, to troszkę "bujają."
Owszem, jest to prawdą jeśli mówią to ludzie mający duże fermy, zmechanizowane, zajmujący się tym od kilku lat i mający kontrakty za granicą na odbiór sporych ilości.
W Polsce hodując ślimaka jadalnego i oddając go do skupu w rodzimych punktach to nie tędy droga. Jest to dobre na początek, zdobycie praktyki itd. Duzi hodowcy i przetwórnie bardzo dobrze orientują się w temacie oraz koniunkturze i nie będą przepłacali biorąc od obcych za bóg wie ile. Nie wiadomo tak do końca co to za ślimak, czy dobry, czy zdrowy itd., a przy okazji można jeszcze zarobić parę złotych na pośrednictwie skupując i oddając go dalej. Sprzedając ślimaka po ok.6-6,5zł za kilogram, to jest na granicy opłacalności i mija się z celem. Po co brać od obcego skoro można wyhodować samemu więcej i sprzedać.
A gdzie Nasza włożona praca, ja się pytam?
Tego już nikt nie przelicza na pieniążki, ale tak to jest. "Każdy orze jak może..."
Z tego co mi wiadomo jest zapotrzebowanie na ślimaka jadalnego w innych krajach, tylko trzeba poszukać dojścia lub po znajomości. I tu jest pies pogrzebany, bo nikt nie da nam kontaktu po koleżeńsku za darmo.
No i trzeba hodować naprawdę duże ilości, 6-7 ton to takie skromne minimum, by znaleźć zbyt. Drobnica nie wchodzi w grę. Zagraniczni odbiorcy nie będą chcieli nawet z Nami gadać. Jest jeszcze jedno wyjście, zebranie się paru drobnych hodowców i założenie "zrzeszenia hodowców drobnych na zasadzie spółki".
Tylko to fajnie brzmi w teorii a w praktyce...to już gorzej. Więc szukajmy koniecznie kontaktu za granicą kraju.
To pytanie wiec Panstwó sie opłaca chodowla.. mozna liczyc na jakies przyblizone dane ile panstwo juz sprzedali slimaków i czy na terenie polaski czy za granica i w jakej cenie i czy ze zbytem nie było problemu i czy mozna licz\yc na jakis kontakt gdfzie mozna było by sprzedac?
OdpowiedzUsuńTrzeba dzwonić i pytać po hodowlach w Polsce, a więcej na ten temat w zamieszczonym czerwcowym poście,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń