To pytania, na które postaram się odpowiedzieć tak po chłopsku, prostym językiem:
"...Czy mógłbym się dowiedzieć czym są spowodowane straty na poziomie
20-25%? Jeżeli park byłby osłonięty siatką ochronną (góra i boki), to
czy straty byłyby mniejsze?
Jeszcze jedno pytanie: 350-400 sztuk/m?.."
Odp.:
Powiem tak, straty w hodowli to temat "rzeka", nigdy nie wiadomo tak do końca co się przydarzy lub jaka aura będzie w danym sezonie, mająca też duży wpływ na jakość i ilość stada.Podałam sztywne parametry, do których odnoszą się na kursie, książkowo sucha teoria.Takie straty trzeba założyć z góry, chcąc wstępnie oszacować ewentualne zyski ze zbioru.Nigdy nie podciągamy w górę, bo można rozczarować się.Większość twierdzi by podkolorować, że straty z całego sezonu to ok. 10%, to raczej nie prawda.
Może Pan zabudować park hodowlany z każdej strony, a i tak nie jest Pan w stanie w 100% założyć i przewidzieć wypadków losowych:
-przy nadmiernych opadach i mniejszej ilości roślinności mogą podtopić się w błocie
-może być nie taka karma jak powinna i skarłowacieją po części
-mogą pojawić się nornice lub inne gryzonie, dla których sforsowanie siatki, podkopanie się to żaden problem itd.
Tylko przy samych zbiorach są straty, niechcący można zdeptać ślimaki.
Przy oporządzaniu i karmieniu też zdarzają się zgniecenia ślimaków, jeśli są w ruchu po nieprzewidzianym wcześniejszym deszczu.
Przenosimy podrostki na ekranach więc mamy kontrolę nad rozparcelowaniem ich symetrycznie w koło kolejnych paśników.Potem ślimaczki zostają i tuczą się w koło nich, jakimś promieniu, nie wędrują jakoś energicznie po całym polu.Jeżeli jest odpowiednie zagęszczenie całości w stosunku do powierzchni zagrody to będzie dobrze.Dlatego staramy się nie ograniczać paśników do minimum, by uniknąć nadmiernego natłoku ślimaków pod każdym paśnikiem w porze, gdy śpią i rosną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz