wtorek, 20 listopada 2012

Blogi ślimakowe tylko dla handlu starterem?

Jeszcze kawałek tekstu Pana przytoczony poniżej:
 "...Blogi które są założone w necie są założone przez tych którzy handlują starterem i oni sami sobie piszą pochlebstwa, a jeśli ktoś napisze nie po ich myśli to takie forum jest blokowane.
 Namawianie na hodowlę to jest wyłudzanie pieniędzy od ludzi i nic więcej. Jeśli coś przynosi dochód to raczej nikt tego nie mówi i nie rozpowszechnia...."
Odp.:
Poświęciłam tym ostatnim zdaniom osobnego posta, a dlaczego?
My również mamy do sprzedania reproduktora-swojego, jeśli ktoś potrzebuje, ale nie wciskamy na siłę, bo to nie jest naszym celem hodowli.Też założyłam bloga, lecz nie dla sprzedaży różnych rzeczy i zarabiania na tym, ale żeby podzielić się wiadomościami, spostrzeżeniami, błędami z naszej Fermy.Temu ma służyć mój blog.Nie wiem jak to wygląda z innymi, bo powiem szczerze nie zaglądałam, nie podczytywałam.Jakoś do głowy mi nie przyszło, a zdaję sobie sprawę z tego, że mocno podkolorowywany jest biznes ślimaczy jako zródło zarobku setek tysięcy w ciągu chwili.Sami na początku daliśmy się złapać na piękne słowa i artykuły w necie na temat biznesu ślimakowego, jak to nie jest łatwo, mało pracy, dużo kasy.
Owszem przyznaję, usunęłam dwa komentarze przez cały okres działania bloga, ale to dlatego (jak ostatnio pisałam w poście), iż komentarze pod tematem nie służą do reklamy i ogłaszania się ze sprzedażą swoich zbiorów ślimaka lub czego innego.Mają służyć zgadzaniu się lub nie z danym tekstem, dodawaniem swoich przemyśleń przez Was, dzieleniem informacjami czy macie podobnie czy nie.Na koniec powiem tak, można na tym zarobić i mieć dobry stały dochód z sezonu, ale...
Trzeba mieć przemyślanie, przeliczone koszta w stosunku do zysków oraz przede wszystkim załatwiony dobry zbyt- nim zaczniemy pakować pieniądze w ten biznes. Nic w ciemno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz