wtorek, 14 maja 2013

Dostałam bardzo pouczające zagadnienie, które zaciekawi chyba wszystkich chcących zajać sie tym biznesem:
" wiem już że hodowla ślimaka wymaga wiedzy, nie jest skomplikowana, ale wymaga sumienności i wiedzy oraz przestrzegania okresów hodowli..Ale to co najważniejsze udaje nam się wyhodować 1 Tonę ślimaka 1 gatunku powiedzmy 200kg 2gatunku i reszta podrostków, i nagle nas kontrahent wycofuje się z kupna...Dla początkującego hodowcy (bez chłodni np) to jest już śmierć finansowa..
Co w takim razie możemy zrobić?, czy są inni chętni na kupno (w tym wypadku nie z ich reproduktorów) ślimaki mullera czy maxima?, gdzie szukać pomocy?, czy jest trudno sprzedać takie ślimaki...
Bo poza hodowlą najważniejszy jest zbyt na nie..."
Odp.:
Niestety musimy starać się załatwić wszystko najpierw.Nawet jeśli mamy zagwarantowany zbyt, musimy mieć chłodnię lub pomieszczeniu, gdzie będziemy układać za hibernowany już tucz.
Zbiory trwają do sierpnia do pazdziernika, więc jest to niezbędne.Nikt nie będzie odbierał od nas po 4 koszyczki ślimaka, a i nam nie opłacają się dodatkowe koszta związane z transportem na raty.
Nawet jak podpiszemy kontrakt z większą hodowlą, nigdy nie mamy zagwarantowanego skupu w 100 %, a co najgorsze, nie wiemy do końca po ile oraz nie jesteśmy w stanie przewidzieć ile będzie w naszym stadku I i II gatunku tuczu.Tu ma znaczenie wiele czynników, nie zawsze mamy na nie wpływ.
Zbyt to podstawa.Jeśli nie jesteśmy pewni w 100 %, nie zaczynajmy przygody ze ślimakiem.
Parę hodowli w Polsce skupuje ślimaka, ale nie "swój" będzie brany pod uwagę na końcu, po skupieniu zakontraktowanych i ustaleniu ilości zamówienia z zagranicznym odbiorcą.Czy mogą jeszcze dobrać od kogoś obcego czy mają wystarczająco swoich zebranych.
Co za tym idzie, potwierdzenie tego co napisałam wcześniej, chłodnia jest raczej niezbędna.Nie możemy liczyć na łut szczęścia, a tym bardziej nie możemy pozwolić sobie na wyrzucenia do kubła całego naszego zbioru.
Pamiętajmy o jednym: dokładnie czytamy kontrakt, dopytujemy, robimy kalkulację czy wyjdziemy na swoje.
Nie traktujmy hodowli ślimaka jadalnego jako jedynego zródła pracy i dochodu.Przynajmniej na początku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz