
Przenosimy się teraz ze zbiorami na Maximę. Spójrzcie na poniższe zdjęcie. Już nam się nie mieszczą pod paśnikami. Dla przypomnienia - jest to Maxima uzyskana z doświadczalnej reprodukcji poprowadzonej w tunelu. Na pewno duża jej część nie dorośnie, ale już na pierwszy rzut oka widać, że ilość pięknie wyrośniętej Maximy przerosła nasze oczekiwania.
Już niedługo napiszę, ile udało nam się zebrać w pierwszej klasie. W przypadku Maximy, również nie zbieramy jeszcze wszystkiego. Wybierzemy tylko wyrośnięte, a resztę pewnie pod koniec października, w zależności od pogody.
My jesteśmy na półmetku,chwilowe przygruntowe przymrozki nie powinny ślimakom zaszkodzić.
OdpowiedzUsuńŚlimaki potrafią się bardzo dobrze schować na przymrozkach, łącznie z dość głębokim wkopaniem się w ziemię. Dlatego kilka stopni na minusie to nie powód do zmartwień, jeśli oczywiście nadal mamy na polu perko.
OdpowiedzUsuń