Właśnie zebraliśmy reproduktory i nadszedł czas na ich zasuszenie.
Umieściliśmy je w przedstawionych na poniższych zdjęciach 2-poziomowych suszarniach.
Przez
pierwszych kilka dni ślimaki w ulach pozostają na dworze, gdzie wystawione na działanie
promieni słonecznych i bez dostępu do pożywienia, zaczynają się zamykać. W
takim stłoczeniu, poszczególne sztuki aktywnie kopulują, co oczywiście w niczym
nie przeszkadza – zostaną zahibernowane jako zapłodnione i po wybudzeniu
szybciej złożą jaja. W pierwszych dniach ślimaki wypróżniają się, więc raz
dziennie spłukujemy je wodą. Pamiętajmy jednak, aby nie robić tego zbyt długo.
Nie chcemy, aby ślimak ciągle był wilgotny i aktywny, po wypróżnieniu ma
możliwie szybko ulec zasuszeniu.
Główne zalety takiego
sposobu zasuszania:
- ślimak nie przegryza siatki (jak to często ma miejsce podczas zasuszania w siatkach)
- istnieje możliwość dokonania dodatkowej selekcji trupków przed zapakowaniem do siatek
Czy ktoś z Was również korzystał z takich metod zasuszania? A może macie ciekawsze rozwiązania, zapraszamy do wymiany doświadczeń.
Tez mam takie ,,suszniki,,tyle że stoją w zacienionym tunelu.Ja do takiego ula 100 na 300cm wsypuję około 60kg,przy większej ilości ślimaki leżą piętrowo i bardziej się brudzą podczas wypróżniania.Ile dni polewacie je wodą?
OdpowiedzUsuńSpłukujemy je wodą maksymalnie trzy dni. Choć powiem szczerze, że jeśli nie ma nadmiernego zagęszczenia to lepiej w ogóle nie polewać, nie wybudzać w ten sposób. Wystarczy je codziennie przemieszać i odchody przelatują przez oczka siatki. Potem przekładamy już czyste "suche orzeszki" do worków.
OdpowiedzUsuń