Witam po długiej przerwie majowej wszystkich regularnie zaglądających na bloga.Oczywiście mając hodowlę ślimaka jadalnego nie macie wolnego i problem pojawia się z wyskoczeniem gdzie, by naładować akumulatory, odpocząć.Jedyne wyjście to kompetentni pracownicy, którzy zajmą się poletkiem pod Naszą nieobecność.
Ale nie o tym chciałam napisać w dzisiejszym poście.Ostatnio wklejam trochę suchych wiadomości teoretycznych, przypominających jak rozpocząć hodowlę i co jest ważne.Dużo osób cofa się do postów archiwalnych, za zainteresowanie dziękuję, lecz pominięto jedną kwestię, a mianowicie fatalna pogoda w tym sezonie.
Z reguły kolejność jest taka:
-rozpoczynamy na wiosnę pod dachem, potem do tunelu foliowego, a pózniej park hodowlany.
Niestety w tym roku aura nas nie rozpieszcza od zimy i dla tych, którzy zaspali z przygotowaniem tunelu foliowego i wysianiem w nim zieleniny stosunkowo wcześniej pod oseska, to skorzystali.Pogoda i temperatury były takie, że z czystym sumieniem mogliśmy pominąć kwestie tunelu foliowego.Najbezpieczniej było przechować pod dachem do lekkiego odchowy i pod koniec kwietnia przenieść od razu na pole.
Noce nie były już aż tak chłodne.
Ten sezon hodowlany nie zapowiada się dobrze, jak na razie.Oby dalsza część było znacznie lepsza pogodowo.
Witam, z ogromną uwagą przeczytałam archiwalne posty, ale w żadnym nie znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Problem mój polega na tym, że nie wiem jak dokładnie jest z tymi kuwetami w
OdpowiedzUsuńktórych znajdują się oseski. Jak umyć dół kuwety jeżeli niektóre ślimaczki nie przeszły na górną część. Bardzo proszę o pomoc .
Pozdrawiam.
Witam.
OdpowiedzUsuńByła już nie raz poruszana ta kwestia, na pewno znajdują się wiadomości na ten temat.Po krótce powiem:tym oseskom, które nie dadzą rady przejść na górną część kuwety musimy pomóc.Codzienna higiena jest bardzo ważna, więc delikatnie pędzelkiem przenosimy zabłąkane maluchy do innych.
Bardzo dziękuję za pomoc. Dopiero uczę się, stawiam pierwsze kroki w tym temacie i nie ukrywam, że informacje zawarte w Pani blogu są bezcenne.
UsuńJeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Jaga Kraśniak