Witam wszystkich zainteresowanych efektami inkubacji na
wermikulicie.
Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem właściwości
wermikulitu. W przeciwieństwie do torfu, na wermikulicie rzeczywiście nic nie rośnie,
nie rozwija się żadna pleśń, a co najważniejsze w inkubatorze panuje doskonała
wilgotność. Wydaje mi się, że to właśnie zasługa tego specyficznego
mikroklimatu powoduje, że kokony wykluwają się bardzo równomiernie. Oczywiście
zdarzyło się, że do inkubatora trafiały młodsze kokony, które jako jedyne pozostawał
białe, ale proszę spojrzeć na zdjęcie poniżej.
Takie pojedyncze później klujące się kokony nie są atakowane przez małych
kanibalów, co przecież zawsze ma miejsce na torfie. Widocznie duża wilgotność
powoduje, że maluchy dłuższy czas siedzą w gromadzie, w obrębie swojego kokonu.
Mają na wermikulicie dużą wilgotność, więc nie szukają picia, przez co nie ma
problemu, że na swojej drodze spotkają świeże jajeczka i zaczną na nich
żerować.
Jedyną wadę, jaką ja dostrzegam, to kolor wermikulitu.
Niestety po namoczeniu jest on bardzo zbliżony do koloru podrostków, przez co
pod koniec wchodzenia na pokrywkę, musimy się mocniej wpatrywać i wyszukiwać
zagubionych maluchów.
Ciekawa byłam, w jakim procencie wyklują się jaja na wermikulicie.
W tym celu, przeliczyłam i umieściłam 10 kokonów w osobnym inkubatorze. W tych
10 kokonach było 1.213 jaj (czyli średnio 120 jaj/kokon). Inkubator został przeniesiony
do domu, umieszczonym w pomieszczeniu o mniejszej wilgotności, ok, 40%, w
temperaturze 200C. Pomimo stosunkowo niskiej wilgotności w
pomieszczeniu, wszystkie kokony wykluły się po ok. 2 tygodniach. Przeliczyliśmy
wszystkie ślimaczki, które dotarły na pokrywkę i byliśmy bardzo pozytywnie
zaskoczeni. Otóż wykluło się 1.087
sztuk, co daje wykluwalność bliską 90%.
Podsumowując zaobserwowane i sprawdzone zalety i wady
wermikulitu, z całą pewnością polecam go na podłoże do inkubacji jaj ślimaków.
Odradzał bym wermikulit. Proszę potem oddać ślimaki do badania na metale
OdpowiedzUsuńPrzed użyciem sprawdzałam wermikulit. Posiada on certyfikat na zawartość metali ciężkich, z którego jasno wynika, że zawiera on dopuszczalne ilości śladowe. W tym roku będziemy badać pierwsze wyhodowane na wermikulicie ślimaki, wówczas upewnimy się, czy wermikulit nie zaszkodził.
OdpowiedzUsuńG
OdpowiedzUsuń