W tym roku zdecydowaliśmy się podjąć próbę rozmnożenia
Maximy w warunkach zbliżonych do naturalnych, czyli w tunelu foliowym. Wszyscy
hodujemy ślimaki na stołach reprodukcyjnych, poświęcając w takiej technologii
wiele czasu i energii. A może jednak wystarczyłoby zadbać o odpowiednią
temperaturę pod folią i natura sama zrobi, co trzeba?
Nie ukrywam, że w naszym doświadczeniu opieraliśmy się na bardzo
zbliżonym eksperymencie wcześniej przeprowadzonym przez prof. Macieja
Ligaszewskiego z Instytutu Zootechniki w Balicach. Kilka lat temu sprawdzał
efekt reprodukcji winniczka w szklarni. Rezultat był zadziwiający, gdyż z przez
okres 2,5 miesięcznej reprodukcji uzyskał liczbę kokonów większą od ilości wpuszczonych
ślimaków. Niektóre nie złożyły jaj, podczas gdy inne złożyły więcej niż raz.
Stwierdziliśmy, że taki sam efekt powinniśmy osiągnąć dla
Maximy, z Mullerem który jest delikatniejszy, nie ryzykowaliśmy. Po 10 marca, na połowę tunelu foliowego, czyli 66 m2 wypuściliśmy 6.600
reproduktorów. Zagęszczenie u nas to 100 szt/m2, podczas gdy w
doświadczeniu prof. Ligaszewskiego była to ilość 50 szt/m2. Drugą różnicą
jest okres, my rozpoczęliśmy w marcu i z tego powodu musimy dogrzewać tunel,
podczas gdy prof. Ligaszewski prowadził reprodukcję od maja.
Na całkowite efekty musimy poczekać, ale na dzień dzisiejszy
mogę powiedzieć, że Maxima kopuluję i składa jaja na potęgę. Przyjęliśmy
skromnie, że w naszych warunkach połowa ślimaków złoży jaja, wówczas uzyskamy ponad
3.000 kokonów. Jeśli tak się stanie, to okaże się, że z kawałka folii 3x22,
można będzie przeprowadzić reprodukcję dającą odchów na 6 ton tuczu.
Witam
OdpowiedzUsuńAle mam rozumieć że one znoszą jajka w tunelu na ziemi czy wstawiacie im również kubki?
Przegladm regularnie Pani blogg,i podziwiam konsekwencje z jaka zajmuja sie Panstwo hodowla.Ciekaw jestem koncowych wynikow reprodukcji w tunelu.Przylaczam sie do pytania,ziemia czy kubki.Pozdrawiam.Marek Piwowarski.
OdpowiedzUsuńŚlimaki znoszą jajka prosto do ziemi, czyli tak jak w naturze. Teraz mamy 27 kwietnia i już widać całe mnóstwo maluchów.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jedno pytanie,byc moze dla Pani naiwne,ale dopiero zbieram wiedze na temat hodowli.Czy kokony pozostaja w ziemi i w niej nastepuje wyleg,czy zbieracie kokony i wyleg nastepuje "tradycyjna" metoda w kuwetach?. Pozdrawiam.Marek Piwowarski.
OdpowiedzUsuńSkoro widac juz maluchy,znaczy kluja sie na miejscu.Niedbale czytanie to nic dobrego.Pozdrawiam.Marek Piwowarski.
OdpowiedzUsuńTak, zgadza się. Ślimaki składają jaja w ziemi i bez niczyjej ingerencji następuje klucie. Muszę przyznać, że lęgną się na potęgę, a maluchów z dnia na dzień przybywa. Efekty widać szczególnie teraz, kiedy temperatura jest cały czas na plusie.
OdpowiedzUsuńA gdy juz sie wyklują młode ślimaki co robimy z dorosłymi osobnikami ? Pozdrawiam.
UsuńReproduktory tego slimaka nie przezyja do nastepnego sezonu.Pozostaje utylizacja,albo je po prostu zjesc.Nawet w tym blogu,sa receptury na dania ze slimakow.W necie znajdziesz ichjeszcze wiecej.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się idea rozmnażania bezpośrednio w tunelu. Zdecydowanie zmniejszyło by to nakłady pracy zwłaszcza przy wiekszej hodowli oraz ryzyko uszkodzeń jaj i wylęgniętych maluszków. Sam chciałbym tego spróbować, jednocześnie zastanawiam się jaka temperatura jest potrzebna aż do chwili wypuszczenia slimaczkow do parku. Czy taka jak w inkubatorze powiedzmy 20stopni dla Maximy? Czy jest to do utrzymania w chłodne marcowe noce? Ciekaw jestem także czy Państwo wybudzaliście reproduktory i dopiero były przenoszone do tunelu, czy też udało się je wybudzic juz na miejscu? Mam nadzieje na tą drugą opcję :-) Pozdrawiam i gratuluję odważnych pomysłów.
OdpowiedzUsuńW zasadzie temperatura powinna być zbliżona do tej na reprodukcji, czyli ok. 20 stopni. Oczywiście w nocy jest ona niższa, bo nikt nie będzie aż tak grzał w tunelu. Natomiast ważne żeby nie spadała poniżej 10 stopni, bo tak niska bardzo spowalnia wykluwanie, a jeszcze niższa, może całkowicie ten proces uniemożliwić. Reproduktory wynieśliśmy z chłodni wprost do tunelu. Maxima bardzo szybko się wybudza, więc nie było z tym większych problemów. Ważne żeby zapewnić odpowiednią wilgotność, a to nie jest trudne w tunelu. Jeśli będzie Pan próbował tej metody, to proponuję również wystawić ślimaki w skrzynkach i pozwolić im samoistnie wyjść po wybudzeniu, nie wysypywać pod paśniki. Dzięki temu od razu wyrzuci Pan ewentualne trupki. W tunelu dużo gorzej niż na stole wyszukuje się i usuwa martwe sztuki.
OdpowiedzUsuńWitam. Jestem zainteresowany postawieniem tunelu foliowego podobnego do tego na zdjeciu. Jaki jest koszt takiej konstrukcji? Jakie materialy zostale uzyte? Jakie wyposazenie? Ile metrow posiada tunel na zdjeciu ?
OdpowiedzUsuńTunel kosztował nas 2.500 zł, z tym że był to tunel używany. Musieliśmy wyczyścić i przemalować konstrukcję. Dodatkowo w środku nawieźliśmy lepszej ziemi i zrobiliśmy poletka. Nie liczyliśmy dokładnie dodatkowych kosztów, ale pewnie wyszło ok. 1.000 zł.
OdpowiedzUsuńZapomniałam jeszcze o kosztach nawadniania (1.200zł), oświetlenia (600zł), folia (450 zł) i parę set złotych za płytkę chodnikową.
OdpowiedzUsuńWitam, chciałbym spróbować przeprowadzić reprodukcję Mullera w tunelu, na czym polega ryzyko przy tym gatunku? Czy przy tym gatunku start także ok 10 marca? Czy niezbędne jest oświetlenie w tunelu czy światło dzienne wystarczy? W nocy trzeba zraszac aby utrzymać wilgotność czy jedno zroszenie przy karmieniu wystarczą? Czy temperatura 18c w dzień a 10c w nocy wystarczy? Czy na 80m2 powirzchni zielonej w tunelu należałoby wypuścić 8000 reproduktory? Dużo pytań ale liczę ze znajdzie Pani chwilą na odpowiedź w rewanżu podzielę się efektami próby z Mullerem.
OdpowiedzUsuńWitam, rzeczywiście dużo pytań, ale po kolei.
OdpowiedzUsuńRozpoczęcie hodowli w tunelu jak najbardziej ok. połowy marca. My doświetlaliśmy tunel, szczególnie w pochmurne dni. Ślimak musi czuć jasny, ciepły, długi dzień, w przeciwnym razie nie będzie kopulował intensywnie. W tunelu jedno zraszanie wystarcza, po obfitym wieczornym zroszeniu wytworzy się odpowiedni mikroklimat, który utrzyma się przez całą noc. Temperatura w nocy mogłaby wynosić ok. 15 stopni, wówczas nie będzie ryzyka straty kokonów, które przy temperaturze poniżej 10 stopni przestają się kluć. Co do zagęszczenia, myślę, że zaryzykowałabym delikatnie większą ilością niż przy Maximie, może ok. 130 sztuk na metr, czyli 10,5 tys. sztuk reproduktorów. Proszę podzielić się efektami tak przeprowadzonej reprodukcji i powodzenia życzę.