Od Pana:
"...odnośnie (...) sprzedaży, mieszkam na dolnym śląsku (...) i powiem szczerze, że nie przypuszczałem ze to będzie
największy problem, bardziej obawiałem się innych rzeczy, zbyt
zostawiałem na koniec, bardziej obawiałem sie o cała infrastrukturę..."
Odp.:
Gdybym miała możliwość cofnięcia czasu, to przede wszystkim rozejrzałabym się w pierwszej kolejności za konkretnym skupem, a potem ruszyła z hodowlą.Nie robiła nic w między czasie lub zostawiała na potem.
W brew pozorom cała infrastruktura jest prosta, mając jakieś zaplecze gospodarczo-terenowe oraz finanse przeznaczone na jej przystosowanie.Wiadomo, na nieprzewidziane rzeczy w trakcie trwania sezonu nie mamy wpływu, to już potem wypadek losowy, ale na całość prowadzenia hodowli - tak, zgodnie z teorią lub wypracowanymi swoimi schematami, które się sprawdzają.
Jeśli jednak nie mamy przygotowanego kontraktu czy umowy do skupu, to po co nam ten cały zbiór, choćby nie wiadomo jak było świetny i owocny.
Jest jedyna opcja, a mianowicie -pierwszy sezon prowadzimy na mniejszą skalę tak by cały odchów zostawić na następny sezon pod reprodukcje, co i tak nie zwalnia Nas od znalezienia zbytu na następny sezon.Z reguły schemat jest taki, tam gdzie kupujemy reproduktora to powinni zapewnić Nam odkupienie, ale w praktyce różnie to działa.Za to jak przejdziemy kurs płatny w danej placówce to już inna rozmowa.
Miłego dnia wszystkim hodowcom życzę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz