poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Systemy hodowli ślimaka jadalnego c.d.-szczegóły


Początki hodowli ślimaka zawsze prowadzone są systemem mieszanym, dlatego też jemu właśnie poświęcimy szczególną uwagę.
W teorii: Jeżeli hodowca poza polem, do dyspozycji ma pomieszczenie, w tym właśnie pomieszczeniu po zakupie stada, będzie prowadził rozród w okresie zimowym.Hodowca powinien dysponować ponadto pomieszczeniem do tzw. wstępnego tuczu (odchowu osesków do chwili przeniesienia ich do parku na zewnątrz, w maju). Gdy ustaną przymrozki dalsza hodowla będzie odbywała się na specjalnie przygotowanym wybiegu. Z reguły odbywa się to od połowy maja. Tucz właściwy odbywa się latem w parkach i trwa do pierwszych przymrozków, czyli do połowy października. Te ślimaki, które przebywając w parku nie osiągnęły wielkości rzeźnej można przenieść jesienią do pomieszczenia, i tam je dotuczać. Posiadanie małego pomieszczenia do hodowli zmusi hodowcę do zmniejszenia wielkości hodowli przez okres zimy lub do całkowitego zaniechania. Jesienią część wyhodowanych ślimaków trafi do przerobu, zaś część najdorodniejszych ślimaków zostanie na okres zimy uśpiona – będą one stanowiły materiał zarodowy potrzebny do rozpoczęcia hodowli w roku następnym. Dysponowanie większym pomieszczeniem i możliwością ogrzania go w okresie zimowym daje możliwość prowadzenia hodowli cały rok. O tym czy produkować ślimaka czy też zaniechać w drugim roku hodowlę zimową, zdecyduje sam hodowca.
W praktyce:  U nas na wiosnę przenosi się z chłodni do pomieszczenia z ulami, wybudza.W tym sezonie nie śpieszyliśmy się w porównaniu do tamtego, gdyż potem był kłopot z oseskami.Dużo pracy, męczyły się w kuwetach, a za wcześnie było by je puścić do tunelu a co dopiero na pole.Wspomnę też przy okazji, że koszta dodatkowe, bo grzanie pomieszczeń oraz dogrzewanie tunelu (w nocy obowiązkowo). Z początkiem maja i brakiem przymrozków przenoszone do parku hodowlanego-zagrody. Tam tuczą się i zbierane są sukcesywnie od połowy wakacji czyli okolice sierpnia, aż do października. Po tym okresie kończymy sezon, następuje hibernacja i sprzedaż. Oczywiście część zostawiamy w chłodni na przyszły rok do rozrodu.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Wylęg osesków w pełni

Nie wiem jak tam u Was drodzy hodowcy Ci więksi i Ci mniejsi początkujący, ale u nas oseski wykluwają się w zastraszająco szybkim tempie.To dobrze tzn.że są zdrowe, klimat i otoczenie im służy, jak również kuwetki.
Dodatkowy plus to taki, że ładna pogoda robi się, zapowiadają ciepłe dni, więc będzie można szybko wyrzucić je do tunelu, a nawet pokusiłabym się o wypuszczenie do zagrody hodowlanej.Zrobimy rozeznanie w ciągu tygodnia czy aura sprzyja i podejmiemy decyzję.Tunel przyszykowany stoi, nie ma problemu.Postaram się w nadchodzący majowy długi okres wolnego udostępnić parę fotek Wam do wglądu, że nie jestem gołosłowna.
Ktoś sobie może pomyśleć czytając bloga i posty, wypisuje tu, wymądrza się a pewnie nic nie robi, nie hoduje nic.

piątek, 27 kwietnia 2012

Drugi sezon hodujemy..

Drugi sezon "walczymy" z mięczakami, idzie co raz lepiej.Nasze stadko mateczne daje radę z noszeniem się jak widać po ilości kokonów i osesków w galerii (niebawem).Urosły nam w tamtym sezonie dorodne sztuki ślimaka szarego maxima .Pogoda i brak upalnego lata im sprzyjały.U nas -na Fermie Mokry Dwór jest specyficzny klimat, dużo terenów wodonośnych, co za tym idzie wilgotno i nie za sucho.Nawet przy wyższych temperaturach w dzień nie trzeba koniecznie włączać systemu zraszającego, ponieważ paśniki i rośliny trzymają duży chłód po nocy (wilgoć też).
Niektórzy hodowcy mający parki hodowlane przekształcone z pola, nie mają takiego komfortu i muszą koniecznie montować zraszacze, by ślimaki nie wyschły na wiór lub upiekły się na słonku.Roślinność też odczuwa i usycha, a to już problem.
Mam nadzieję iż w tym sezonie będzie podobnie.Aura to ważny czynnik przy takiej hodowli. 

Jakie mamy systemy hodowli ślimaka Helix Aspersa


Aktualnie stosuje się następujące systemy hodowli ślimaka Helix Aspersa: 
A)-hodowla zorganizowana przez cały rok w budynkach
B)-hodowla tylko latem w tzw. parkach
C)-hodowla tzw. systemem mieszanym

Hodowla  A) dość pracochłonna, a rozwój ograniczony jest wielkością pomieszczenia
Hodowla  B) polecana hodowcom zaawansowanym w drugim lub trzecim roku hodowli
Hodowla C) czyli prowadzona przez część roku w pomieszczeniu, zaś latem prowadzona w tzw. parkach zorganizowanych na powietrzu.
W następnym poście napiszę coś więcej, rozwinę temat. Chce tylko nadmienić, iż hodowla B to nie tylko dla zaawansowanych hodowców, ale również dla początkujących. W naszym kraju słynącym od dziada pradziada z rolnictwa taka forma jest łatwiejsza i tańsza. Pozostałości ziemi, niekiedy nawet w hektarach po uprawianych niegdyś zbożach na polach przez dziadków i rodziców, wspaniale nadają się pod inną formę jaką jest hodowla ślimaka jadalnego. Wiadomo, ogrodzenie i inne detale muszą być, ale swój kawałek zagrody i jeszcze budynki gospodarcze to połowa sukcesu i dużo zaoszczędzonej kasy na starcie.
W dzisiejszych czasach gdy nieruchomości dość drogie, to mając taki spadek-jest na wagę złota, duży krok milowy do przodu ku władnej hodowli.Dlatego najlepiej połączyć to i wybieramy hodowlę C).
To najpopularniejsza hodowla w naszych warunkach.

czwartek, 26 kwietnia 2012

Zabezpieczenia zagrody ślimaka jadalnego


Tak jest w teorii: Parki mogą być całkowicie odkryte, co znacznie zmniejsza koszty ich wykonania. Gdy hodowca ma do dyspozycji tunel foliowy lub szklarnię może posiadane konstrukcje wykorzystać do organizacji w nich hodowli (należy zadbać o dobre warunki grawitacyjne –możliwość przegrzania). Można zastosować od góry siatkę zacieniającą i chroniącą przed ptakami i owadami.
W praktyce: W naszych rodzimych hodowlach stosuje się przeważnie odkryte parki, gdyż wykorzystujemy jak najwięcej metrów kwadratowych jakie posiadamy na posesji. Oczywiście to przy większej hodowli ślimaka jadalnego, a wiadomo że do tego dążymy. Większa hodowla to większe zyski ze zbioru.Przy takim wariancie zabezpieczenie siatką od góry nie jest brane pod uwagę. Musimy pomyśleć nad czymś innym, by ptaki nie zjadły hodowli zanim my się nią nacieszymy.Są specjalne odstraszacze ultradźwiękowe, dźwiękowe, ale to drogie rzeczy i nie wiem jak sprawdzają się w praktyce. Kiedyś na polu sprawę załatwiał tzw. strach na wróble. U nas nie było kłopotu z ptactwem. To kwestia miejsca itd. Trzeba obserwować w pierwszym sezonie czy mamy gości latających zainteresowanych naszymi mięczakami.

środa, 25 kwietnia 2012

Ogrodzenie parku hodowlanego

Do ogrodzenia parku hodowlanego Fermy Mokry Dwór zastosowaliśmy siatkę Helitex.
Jest to specjalistyczna siatka pod hodowlę towarową stosowana na całym świecie, bardzo drobne oczka (zabezpiecza przed ucieczką zaczynająca od osesków i kończąc na reproduktorach).
Jak widać na zdjęciach posiada specjalną kieszeń na wysokość 2/3 siatki, która to uniemożliwia przejście na drugą stronę ogrodzenia.Zatrzymują się w kieszeni i tam zasypiają  w ciągu dnia lub cofają z 
powrotem na dół.
Pamiętajmy o ważnej rzeczy:
siatka ta lub każdy inny materiał, z którego planujemy ogrodzenie musi być koniecznie wpuszczony w ziemię tzn.należy wkopać na głębokość minimum 30 cm.Wysokość ogrodzenia powinna być na około 60 cm do 1 metra.

Trochę teorii o ślimaku z literatury fachowej...


Ślimaki są jednym z pierwszych zwierząt spożywanych przez ludzi. Świadczy o tym duża liczba znalezionych w wykopaliskach muszli lub ich fragmentów wskazujących, iż już jaskiniowcy pożywiali się ślimakami. Jednak to dopiero Rzymianie byli pierwszymi smakoszami, którzy odkryli walory smakowe i lecznicze ślimaków. Zjadali je, również ze względu na właściwości pobudzające popęd seksualny lub wzmagające erotyczne doznania, czyli jako afrodyzjak. Prawdopodobnie nieposkromiony apetyt Rzymian przyczynił się do tego, iż zaczęli oni hodować ślimaki, starając się uzyskać okazy o imponujących rozmiarach i wyjątkowych walorach smakowych.
  Razem z Rzymianami, ślimaki zawędrowały na Wyspy Brytyjskie, gdzie do dziś noszą nazwę roman snail, czyli ślimak rzymski. Galowie, którzy również uważali te mięczaki za wielki przysmak. W średniowieczu ślimaki były często spożywane i bardzo cenione ze względu na ich chude mięso. Jedzono je zwłaszcza podczas postów. Podawano je smażone, w oleju i cebuli, grillowane lub gotowane. W XVII w. konsumpcja ślimaków znacznie spadła, ale dwa wieki później zostały znowu wyniesione na królewski stół przez wielkiego smakosza, hrabiego Charlesa Mauricea de Talleyrand-Perigorda, który polecił przygotować je na kolację wydaną dla cara Rosji.W XX w. zaczęto ponownie hodować ślimaki. Powstało wiele nowych gatunków i technologii.

Reprodukcja pod dachem ku końcowi....-powoli

 Tak wyglądają jajka w kuwetach w tym sezonie na Fermie Mokry Dwór.
Zdjęcie robione na szybko więc słaba jakość, nie oddająca w całej okazałości chęci składania jaj jaką wykazywały nasze ślimaczki.
Postaram się niebawem wkleić kilka innych oraz uzupełnić galerię hodowli na stronie.
Jak widać kuwety, które opisywałam wcześniej spokojnie posłużyły nam i w tym sezonie hodowlanym ślimaka jadalnego.Zostały odkurzone, starannie umyte i wykorzystane jako pojemniki wylęgowe.Leżały sobie tyle ile trzeba, powoli wykluwają się malutkie oseski.
Trochę w tym roku poszalały te nasze ślimaczki, niosą się za dwoje, ale to chyba dobrze, bo jest zainteresowanie kupnem oseska. Jeżeli Panowie zrezygnują to może kawior...........zobaczymy jak to będzie. Na tą chwilę jeszcze zbieramy kubki z kokonami, choć planowaliśmy zakończenie reprodukcji z końcem miesiąca.
Czas pokaże na bieżąco.Nie należy z góry zakładać czegoś bo w praktyka i życie szybciutko to weryfikuje.
To tyle w tym temacie na tą chwilę

wtorek, 24 kwietnia 2012

Jaka gleba pod hodowlę ślimaka jadalnego

Z teorii:  Najlepsza jest gleba zdrowa, lekko wapienna. Jeżeli naturalne środowisko, w którym planujemy założenie parków hodowlanych jest zbyt piaszczyste i kwaśne, należy wzbogacić je w próchnicę oraz użyźnić wapniem naturalnym (uwaga na nawozy wapienne zawierające składniki zabójcze dla ślimaków). Jeżeli gleba jest mulista i gliniasta należy ją wzbogacić o piach rzeczny i wapń. 
W praktyce: Jeśli ktoś planuje założyć hodowlę to zakłada ją. Bez względu jaką ma glebę w danym miejscu.Nie szukamy specjalnie odpowiedniej ziemi, bo zazwyczaj rozpoczynamy koło domu mając kawałek swojego pola lub ogródka i pomieszczenia gospodarcze, które można przystosować pod taką hodowlę.Na początek to nieduży nakład finansowy.W każdym momencie można zrezygnować i przebranżowić.Jeżeli gleba jest w naprawdę opłakanym stanie ratujemy się siejąc poplon do zaorania i użyźnienia, ewentualnie dopuszczalne są nawozy nie chemiczne -nie szkodzące naszej późniejszej hodowli. A jeżeli okaże się po pierwszym sezonie, że to jest to co chcieliśmy robić i udało się, wtedy zaczynamy rozwijać skrzydła, rozbudowujemy, użyźniamy oraz nawozimy nową ziemię itd.
Czy to zdaje rezultat przekonujemy się w trakcie.Polak potrafi więc nawet na piaszczystym podłożu wyhoduje co chce...pytanie tylko czy to będzie dobre i pełnowartościowe? I tu odpowiedzcie sobie sami....

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Teoria a praktyka: Ilość białka roślinnego w karmie


Przy skarmianiu ślimaków bez dostępu ziemi dodajemy do diety paszowej także około 1 % ziemi .Szczególnie potrzebna jest ona małym oseskom. Reguluje system trawienny. 
Zakłada się, że ilość białka roślinnego (głównie śruta sojowa) dla najmłodszego wylęgu powinna wynosić 20-21%. To samo dotyczy reproduktorów. 
Po 6-8. tygodniu życia ilość białka można obniżyć do 18%. 
W praktyce oraz ze względów oszczędnościowych stosuje się dwa poziomy białka: 18% i 16%. To w chowie polowym. Natomiast w chowie całorocznym w kuwetach, gdzie ślimaki nie mają dostępu do gleby i roślin, poziom białka powinien wynosić 18-19% w całym cyklu hodowlanym.
Nie zaprzątamy sobie tym głowy, gdyż interesuje nas zazwyczaj ten pierwszy wariant czyli hodowla sezonowa więc 18% i 16%.
Granulacja składników mieszanek paszowych dla najmłodszego wylęgu powinna wynosić 0,05mm, dla starszych 0,10-0,15mm, a dla dorosłych 0,3-0,5mm. W praktyce stosuje się granulację uniwersalną 0,15mm.

Sprzedaż reproduktora i oseska

W tym sezonie hodowlanym ceny są przeróżne.Nie wiem czym to spowodowane, albo jest dużo sprzedających i każdy chce dodatkowo parę złoty zarobić prócz docelowej hodowli-mały popyt na ślimaka lub w czasie kryzysu i słabej koniunktury nie trzyma się już sztywno cen, tylko każdy orze jak może i jak chce.
Z tego co mi wiadomo reproduktora można było kupić od 60 gr nawet do 1,5 zł., a oseski czy podrostki jak kto nazywa to już gorzej. Trzeba wziąć min. 500 000 szt., by dostać dobrą cenę i tu średnio koszt 3 gr. za sztukę oseska. Łatwiej zakupić wyhodowany produkt tylko do odchowania i tuczu końcowego.Zawsze to mniej roboty i zabawy w ule, ziemię, kubki, wylęgarki i takie tam różności.
Co prawda nie poleca się książkowo kupna oseska. Podobno źle znosi przewożenie, zmiany temperatur itd.
My tego nie próbowaliśmy więc trudno mi coś powiedzieć od strony praktycznej.
Są jednak zwolennicy łatwiejszej, a raczej trochę krótszej formy hodowli ślimaka jadalnego.
Powiem tak, każdy wybiera co komu pasuje i na ile może sobie pozwolić.
Hodowla od podstaw to większe wymogi lokalowe, więcej włożonej pracy, ale też i praktyka od podstaw.
Wybór zostawiam Wam.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Hodowla eksperymentalna ślimaka dużego szarego a zagęszczenie

W tamtym roku prócz hodowli właściwej na Fermie Mokry Dwór, pokusiłam się by sprawdzić jak przebiega rozmnażanie w warunkach domowych , czyli hodowla eksperymentalna (fotki na stronie). Przy okazji nabrać trochę wprawy w codziennym oporządzaniu ślimaków.Nie było łatwo, a pokój o 12 mkw. zastawiony różnymi sprzętami domowymi ograniczał dodatkowo pole manewru i układania kuwet z wyklutymi oseskami, kuwet z jajkami, akwaria z reproduktorem, po prostu tłok.
Było za to łatwiej jeśli chodzi o temperaturę i oświetlenie.W mieszkaniu to jak dwa w jednym.
Wszystko było dobrze dopóki były malutkie. Później zaczął się czas selekcji i przerzedzania populacji.
Powiem tak, fajnie rosły do pewnego momentu. Potem stanęły w miejscu i nawet przekładanie do większych pojemników nic nie dało. Mój wniosek:s karłowaciały i hodowla w pomieszczeniu cały rok średnio wychodzi. Może na większą skalę, przy zmechanizowanych pomieszczeniach to i owszem, jednak ja uważam że nie ma to jak łono natury (parki hodowlane) w tuczu końcowym. Należy w miarę możliwości jak najszybciej wpuścić oseski do tunelu foliowego lub zagrody.
W teorii: W fazie karmienia ślimaków w jednym tygodniu zagęszczenie powinno oscylować w ilościach 12 000 sztuk na m2. Dalszy podział nastąpi w drugim tygodniu życia i będzie wynosił 8000 sztuk na powierzchni 1 m2. Natomiast w czwartym tygodniu zagęszczenie osesków powinno oscylować w granicach 3000 sztuk na m2. Duża rozpiętość podanych norm wskazuje na zależność zagęszczenia od wieku i tempa wzrostu ślimaków.

sobota, 21 kwietnia 2012

Uszkodzenia ślimaka


Uszkodzenia mechaniczne następują najczęściej przy upadku lub upuszczeniu zwierzęcia z dużej wysokości na twardą powierzchnię. Najczęściej nie są one groźne i zwierze jest w stanie samo odbudować utracony fragment muszli. Gdy uszkodzenie jest zbyt wielkie, ślimak zdechnie.
Na tym zdjęciu widać ślimaka na pierwszym planie z uszkodzoną skorupką. Jest to skutek właśnie upadku lub za mocnego złapania palcami wtedy gdy skorupka jest jeszcze miękka i delikatna. Będzie on składał jaja jak każdy inny pełnowartościowy reproduktor lecz przy skupie zostałby odrzucony lub potraktowany jako gorszy egzemplarz. Trzeba bardzo uważać i starać się nie przekładać młodych ślimaków lub też osesków palcami, nie rzucać nimi.

piątek, 20 kwietnia 2012

Praktycznie-pytania i odp.(oseski,kuwety)

  teraz trochę praktycznie, tu pozwolę sobie przytoczyć zdania Pana,wysłane do mnie z zapytaniem:

 "...Przepraszam, że tak drążę ten temat, ale jestem początkującym hodowcą i to wszystko dlatego.
Tylko jeśli mamy np. 2 tys kokonów to musielibyśmy codziennie myć 100 pojemników? Czy jest to technicznie wykonalne?

Czytałem twojego bloga. Widziałem, że w jednym pojemniku jest ponad 20 kokonów. Czy to znaczy, że cały wylęg małych się tam mieści? To jest grubo ponad 2 tys. sztuk?..."

 Tu odpowiem z własnego doświadczenia, czyli swojej hodowli jak do tej pory:
spokojnie, nic z nimi nie robimy nie ruszamy nie przekładamy, bo pozdychają lub przeniesiesz jakieś bakterie lub zgnieciemy niechcący,
a po dwóch tygodniach nawet trzech od wyklucia do tunelu
czyli wykluwają do 20 dni, potem ruszasz kuwetę po ok tygodniu
myjesz kuwety i karmisz z tydzień
to oseski mają już ponad miesiąc i do tunelu
w sumie to narobimy się trochę przy myciu kuwet tydzień lub dwa to chyba nie tak dużo
a ilościowo mamy sporo osesków w jednej kuwecie więc na większą hodowlę myślę, że sprawdzają się te pojemniki
Styropianowe lub aluminiowe masz na raz i tylko do wyklucia, a co potem....
kombinacja przekładanie ich gdzieś, a gdzie??jak takie małe i wyłażą ze wszystkiego co ma siatkę...............kwestia wyboru i logistyki
a jeśli chodzi o mycie kuwet, to jest to wykonalne, my w tamtym sezonie zaczęliśmy od 2800 reproduktora i wylęg mieliśmy podobny w przeciągu krótkiego okresu i było trochę roboty
dlatego przy dużym wylęgu na raz, część kokonów wkłada się do chłodni i opóznia wykluwanie osesków i rozkłada w czasie  i możliwość wrzucenia do tunelu od razu, nie trzymając takich ilości po kuwetach a co z tym idzie duży nakład pracy dodatkowej

Kuwety do jajek i dla osesków- uniwersalne

 Ponieważ spytano mnie o nieszczęsne kuwety to jeszcze raz nawiązuję do tego tematu i chyba ostatni. Opisałam obszernie na ten temat we wcześniejszych postach, ale dorzucam fotki owych naszych kuwet, może wizualnie przybliżą w czym we wczesnym stadium odchowu oseska trzymamy. Również w nich trzymane są jajka do wyklucia.
To jest góra kuwety-pojemnika
To jest dół kuwety, ale to w sumie bez znaczenia bo obie części  wyglądają tak samo. Z tą różnicą małą, że jedna ma rant lekko zagięty by nie przesuwały się, nie rozłaziły po zamknięciu.
Są dość spore ok. 40 cm na 25 cm, więc dość dużo wejdzie do nich kokonów z jajkami, średnio ok.15 sztuk kokonów. Muszą mieć lekki luz między sobą, nie mogą stykać się.
 Tak wygląda pojemnik bokiem. Wyraźnie widać, że ma nawiercone dziurki na około po boku, więc jest przepływ powietrza, tlenu.
Mamy na razie z tamtego sezonu dość sporo, tylko ewentualnie dokupimy parę, choć za raz do tunelu idą to nie będzie takiej potrzeby raczej.
Dowiadywałam się, można samemu zamówić i zrobią firmy. Tu koszta są jednak, bo i forma i wykonanie od sztuki, więc trzeba na raz więcej zamówić by się opłaciło, czyli większa produkcja zdecydowanie duża.
Tak wygląda złożona kuweta w całej okazałości.
Koszt 10zł za sztukę, nie za tanio ale nadaje się do całej produkcji. Jest wykonana ze sztywnego tworzywa, łatwo myje się.
Można zainwestować parę złoty więcej i mieć nie tylko na jeden sezon i są uniwersalne, i do jajek, i do osesków.....Wybór należy do Was.

czwartek, 19 kwietnia 2012

Z czego zrobić paśniki?

Drewno jest przyjaznym materiałem dla ślimaków, dlatego najlepiej z niego wykonywać paśniki. Zatrzymuje wilgoć, a to ważne w okresie letnim.
Oczywiście z czego zrobimy paśniki jest wyborem indywidualnym. Co mamy pod ręką, zbędnego, by na początek nie popadać w zbyt duże koszta (pierwszy sezon).
Paśniki mogą być z:
-palet drewnianych z rozłożonymi pasami folii (na nią sypana jest pasza)
-dachówek ceramicznych opartych na desce
-karmniki drewniane lub betonowe, ewentualnie z tworzywa sztucznego
Wiadomo, że porządne paśniki wykonane raz posłużą na dłużej. Jeżeli nie zajdą pleśnią, grzybem od zbędnej wilgoci, można wykorzystać w następnym sezonie. Nie jest obowiązkowe wymienianie co sezon. Wszystko zależy od stanu technicznego po zakończonym zbiorze.

Wskazówki do zaobserwowane i ważne-temp.,wilgoć,światło


Temperatura:
Optymalna temperatura dla aktywności ślimaka waha się w granicach 18-20oC.
W nocy nieco mniejsza, ale wyższa wilgotność 85%. Reproduktor 20-22oC. Wylęg – 20oC.
Wilgotność:
Optymalna wilgotność jaką musimy stworzyć ślimakom w pomieszczeniu hodowlanym waha się w granicach 75-95%.W dzień jest nieco mniejsza.Jest ona zachowana dzięki codziennej obsłudze stada, polegającej na jego polaniu letnią wodą, co pozwala usunąć odchody i resztki paszy.
Światło: 
  Jeżeli w jednym pomieszczeniu przebywają ślimaki dorosłe tzw. reproduktory i następuje jednocześnie wylęg i odchów małych ślimaków, najlepszym czasem światła i ciemności w hodowli jest zastosowanie oświetlenia przez 12 godzin przy 12 godzinach nocy. Reproduktor do 18 godzin dnia.Najlepiej sprawdzają się świetlówki, żarówki energooszczędne, umieszczone bezpośrednio pod sufitem.

środa, 18 kwietnia 2012

Zaobserwowane i ważne - czynniki warunkujące hodowlę


Najważniejszymi elementami warunkującymi prawidłowy rozwój i wzrost zwierząt obok prawidłowego żywienia są czynniki wzajemnie się warunkujące: temperatura, wilgotność i światło, czyli długość dnia.
Możemy hodować ślimaka Asperse Maxime czy Mullera obojętnie gdzie tzn. w dowolnych pomieszczeniach jakie posiadamy, nawet we własnym domu, byle były zachowane czynniki o których napisałam wyżej. Nie wystarczy tylko karmić i same się rozmnożą i odchowają. Wystarczy zachwianie jednego z czynników i cała hodowla zaczyna szwankować. To jak z autem, jak nie dolejesz płynu do silnika to zatrze się, jak nie dolejesz płynu do chłodnicy to się zagotuje i po jeździe.
Tak samo jest z hodowlą ślimaka, jak za mała wilgotność to spada intensywność jego poruszania się i jedzenia a co za tym idzie-spada rozrodczość, jak brak światła o odpowiednich porach rozregulowuje się cykl życiowy, jak zła temperatura to wiadomo chowają się i  hibernują lub za ciepło to przechodzi on w stan uśpienia zwanym stanem estywacji. Wszystko jest ze sobą powiązane, musi działać jak w zegarku.

Roztocza, higiena, profilaktyka-i nie tylko C.d.


Pasożytów, nicieni, roztoczy, bakterii z grupy salmonella można uniknąć przestrzegając podstawowych zasad zoohigienicznych.
-Nie należy przegęszczać zwierzętami obiektów hodowlanych 
-Wymogi 100 szt. reproduktora na 1m2 (licząc każdy bok powierzchni hodowlanej, 350-400 szt. ślimaka do tuczu, osesków 3000 szt. na 1m2-do jednego miesiąca)
-Nie należy stosować pasz przeterminowanych lub skomponowanych ze składników skażonych bakteriami i pleśniami oraz przechowywanych w niewłaściwych warunkach.   
-Gleba po jesiennych zbiorach powinna być przekopana oraz starannie i obficie zwapnowana.                     
-Pomieszczenie, kuwety i przyrządy do obsługi fermy powinny być w celu odkażania ,spryskiwane mlekiem wapiennym (1 kg gaszonego wapna na 20 litrów wody). Po dokładnym wymieszaniu i opadnięciu osadu na dno – wodę zlewa się do naczynia i odkaża rozpryskując.

Higiena kuwet, po wylęgu co robić dalej....

Ludzie, początkujący hodowcy poruszają różne zagadnienia, mają mnóstwo pytań...
Nie uważam się za eksperta i wiem jak to jest. Zaczynasz coś od zera, teoretycznie niby obyty w temacie, szkolenie przeszedłeś, ale praktyka to co innego. Nagle okazuje się że masz pustkę w głowie i trzęsące się ręce, czy dobrze robię. Przecież zostały włożone moje pieniądze i nie mogę pozwolić sobie, by pół rozrodu popadało. Niech się chociaż zwróci wkład za sezon. Powoli, powoli dochodzi się do wprawy. Jak pierwsza kuweta wylęgnie się w 90% to sukces, potem już poleci.
Oto parę podpowiedzi dla Tych, którzy wejdą na mojego bloga pomoże w jakiejś większej części i rozwieje wątpliwości. Odnośnie jajek i kuwet to już pisałam we wcześniejszych postach, ale może bardziej obrazowo to:
-przekładamy delikatnie jajka plastikową łyżeczką do kuwet wyłożonych ziemią na wysokość ok. 2 cm.
-ziemia nie może być sucha ale też nie mokra, bo będzie później pleśniała w zamkniętej kuwecie (lekko wilgotna)
-jeżeli jest odpowiednia wilgotność pomieszczenia to nic nie trzeba robić, ale jeżeli nie tzn. nie ma rosy na górnej części kuwety to uchylamy lekko co drugi dzień i spryskujemy ją delikatnie
-nie lejemy, nie moczymy, nie pryskamy jajek, nie ruszamy
-w odpowiedniej temperaturze (podałam we wcześniejszych postach) powinny oseski wykluć się do 20 dni.
-nie trzeba ich przekładać książkowo po 4 dniach, bo oseski potrafią wychodzić przez 1/5 tygodnia
-powinny wszystkie skumulować się na górnej części kuwety, w rogach pojemnika
-wtedy czekamy ze trzy dni i przekładamy delikatnie miękkimi pędzelkami do innej
-jeżeli posiadasz kuwety uniwersalne jak my, to wystarczy przełożyć oseski z całą górną częścią i przykryć czystym dołem i odczekać ze dwa dni
-potem lekko pryskamy podłoże kuwety na której nie siedzą czyli zazwyczaj dolną, sypiemy małe ilości karmy by przyczepiła się do podłoża całej powierzchni
-przykrywamy, odwracamy, by oseski poszły z dołu go góry gdzie jest karma i zostawiamy tak na dobę
-każdego dnia wykonujemy te same czynności, wymieniamy część dolną, gdzie nie ma osesków itd.  
To tyle, schemat cały czas ten sam i będzie dobrze.

wtorek, 17 kwietnia 2012

Roztocza, higiena, profilaktyka

Wyczytałam ostatnio, że podobno w tym roku reproduktory słabo niosą się i pojawiają się roztocza które atakują populację. Ja nie za obserwowałam takowych, a niesienie się jest w normie, nawet rzekła bym iż lepsze niż w tamtym sezonie.Niebawem dołączę jakieś fotki na stronie i tutaj, by był dowód namacalny.
Jeśli chodzi o roztocza to możliwe, że zła higiena pomieszczenia, uli, doprowadziła do wylęgu tych pasożytów.
Pisałam we wcześniejszych postach co jest podstawą dobrej spokojnej hodowli.
Jeżeli już takie sytuacje występują trzeba jak najszybciej pozbyć się ich, żeby uratować resztę reproduktora.
Z teorii: Preparatem stosowanym profilaktycznie raz na dwa tygodnie w budynku hodowlanym jest „Wirkon”, służący do dezynfekcji kuwet i skrzyń. Stosuje się go: 1 łyżeczka preparatu + 1,5 l letniej wody. Po umyciu (dezynfekcji) kuwety roztworem „Wirkonu” i należy dokładnie spłukać kuwetę. Zabiegi te stosuje się szczególnie przy zwiększonej ponad normę padalności ślimaka.
Dobrym sposobem profilaktycznym jest zastosowanie naparu z pokrzywy do dezynfekcji ślimaka. Stosuje się go: 1 torebka expresowej pokrzywy + 1 litr wody. Tak przygotowanym letnim wywarem z pokrzywy spryskujemy ślimaki po podaniu im paszy.

Jajeczka sezonu 2012

Pierwsze jajeczka wróciły już tydzień temu z chłodni, leżą sobie w ciepełku na półkach, a my cierpliwie czekamy na wyklucie się pierwszych osesków...
W między czasie reszta składanych kokonów z jajami  przez ślimaka maximę jest już bezpośrednio umieszczana w kuwetach na półki regałowe.

Receptury na paszę dla ślimaka szarego maxima

Jeżeli masz dostęp do wszystkich składników można pokusić się o spróbowanie zrobienia paszy samemu, dla odważnych i mających odpowiedni osprzęt, miejsce magazynowania.Mając swoje wiesz co Twoje ślimaki jedzą.
Przykładowa mieszanka dla ślimaków, które przebywają w parku hodowlanym, czyli mają też dostęp do zieleni i ziemi :

2,6 kg ziarna soi lub śruty sojowej
3,4 kg kukurydzy zmielić na tzw. mąkę
2 kg pszenicy
mielić te składniki na ta zwaną mąkę
dodać:
1 kg kredy pastewnej
0,8 kg fosforanu dwu wapniowego lub fosforanu wapnia
0,2 kg polfamix-z (witaminy dla kur niosek)
Polecana mieszanka dla ślimaka (schemat komponowania mieszanek paszowych):
 śruta sojowa poekstrakcyjna (najlepiej wysokotemperaturowa)    - 25,0-30,0%
kreda pastewna                                                                             - 25,0-30,0%
śruty i mąka ziarna zbóż (kukurydza,jęczmień,pszenica)                  - 46,0-43,5%
susz z lucerny                                                                                 - 1,0-2,0%
premixy, polfamikst (np.dla drobiu)                                                 - 2,0-3,0%
olej sojowy                                                                                    - 0,5-1,0%
sól kuchenna                                                                                  - 0,5%
Zawartość białka 16-20%, tłuszczu < 4,0%
Średnica granulatu 0,15-0,25mm, dla dorosłych ślimaków 0,5mm
Receptura-opis dr.Ligaszewskiego

Trawa w tunelu-wnioski

Padło pytanie a raczej stwierdzenie od zainteresowanego moimi wypocinami i zdjęciami naszej hodowli ślimaka na Fermie Mokry Dwór, tu przytaczam:
...chyba nie za dobrze, że ta trawa taka duża dla osesków w tunelu...
Pewnie że nie, nawet powiem, że nie powinno jej tam być, ale to następny błąd na początku drogi prowadzenia hodowli.Przyznaję, z pózno rozpoczęte przygotowania tunelu doprowadziły do takich efektów.Powinno być w tunelu też wysiane "perko"(co to jest umieściłam we wcześniejszym poście,zajrzyj) lub coś innego.Do tego dobry mikroklimat, wilgotność odpowiednia przyspieszyły rozrost nie pożądanej roślinności w tunelu foliowym.Na szczęście nie zaszkodziło to oseskom i dały radę.Wyciągamy wnioski w tym roku i prace przy tunelu były prowadzone wcześniej, a na jesień przeorana ziemia itd.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Pokarm dla ślimaka jadalnego,naszego-C.d.

Za mało zakupimy i ślimaki głodują....
W tamtym sezonie zle została obliczona proporcja i niestety doświadczyliśmy tego na własnej skórze.Zaczęło się wydzwanianie po innych miejscach gdzie można zakupić karmę dla ślimaka.Nasz punkt wysprzedał wszystko, zostawili sobie tylko pod swoje potrzeby i niechętni byli aby nam coś odsprzedać.Został dosłownie miesiąc do końca zbioru, ale trzeba karmić.Zasięgnęłam języka i poradzono by zastąpić pokarm gotowy czymś innym.Najlepiej zmieszać soję z kukurydzą z dodatkiem kredy, zmielić i taką mieszankę podawać.Może też być śruta sojowa.Wiadomo nie będzie to tak treściwe jak gotowa karma ale na parę naście dni można zrobić wyjątek.
I oczywiście nie wychodzi to tanio, nie wspomnę o kłopocie dostania soi w niedużych ilościach w dobrej cenie.Sprzedają na tony, więc pozostał tylko plac z artykułami spożywczymi-rolniczymi.Tam zakupione zostało wszystko co trzeba, zmieszane, zmielone i ślimaki wcinały tak samo jak gotowca.Uczymy się na błędach.Karma już stoi w pomieszczeniu gospodarczym, zakupiona w odpowiedniej ilości z małym naddatkiem.Moja rada: lepiej trochę więcej i mieć święty spokój.Zorientuj się w trakcie sezony czy wystarczy i domów, nie na ostatnią chwilę np.w połowie wakacji.

Ule, kubki-pytania i odp.

Przeglądałam wczoraj neta i weszłam na forum o ślimakach, aby poczytać z ciekawości wymianę zdań i doświadczeń na ten temat.Niemiłe zaskoczenie.Myślałam, że takie fora służą do dzielenia się swymi doświadczeniami i ciekawostkami , różne porady, jak ja to robię, a nie wymądrzanie się dwóch czy trzech osób i krytykowanie przy okazji innych, tych którzy włączają się do rozmowy, dodają swoje zdanie.Ktoś spytał mnie o ule i kubki z ziemią, wymianę ich, a potem stwierdził, tu cytuje:
"...wlasnie to jest najwiekszy minus, zeby umyc ule trzeba zdjac kubki..."
Więc moje stwierdzenie jest takie, każdy robi jak uważa.
My mamy tak skonstruowane ule i to się sprawdzało w tamtym sezonie i teraz.
Schemat jest taki sam.Ściągasz kubki z ziemią codziennie i tak, by zmienić ziemie lub wymienić na inny kubek, jeśli wkręcił się tam ślimak.Myjesz ul, wkładasz kubki i już.No chyba, że ktoś nie robi tego codziennie.... 
Poza tym nie rozumiem podejścia tego Pana.Chce mieć hodowlę, dużą prężną i co dalej?? 
Nie da się nie narobić a zarobić niestety...(w takiej hodowli i w tych czasach)
 

Co to jest Perko-ważne

Perko jest odmianą rzepaku przeznaczoną do spożycia przez zwierzęta w postaci zielonki.
Norma wysiewu jako poplon to 15-20 kg/ha.
W rolnictwie potocznie używa się nazwy rzepik- brachina .Jest w postaci nasion do wysiewu po zbiorach by użyznic glebę.Główne kierunki użytkowania to zbiór na zieloną masę oraz jako roślina poplonowa.
W siewie wiosennym i letnim pędy kwiatowe wytwarzają się w małej ilości-dominuje masa liściasta.
Właśnie taka nas interesuje.
Średni wzrost uzyskujemy po około 3 tygodniach, który zadowolił by nasze ślimaki hodowlane.
Duże znaczenie ma wysianie jej na polu, ponieważ zagłusza rośnięcie trawy i chwastów.
Są to niepożądanie intruzy, gdyż po wypuszczeniu do tuczu końcowego nie ma możliwości wejścia i skoszenia trawy lub plewienia.Trzeba pomyśleć i zadbać o to stosunkowo wcześniej, czyli JUŻ.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Pokarm dla ślimaka jadalnego,naszego

Każdy będzie karmił swoje stadko według własnego uznania.U nas w tamtym sezonie jak i tym karmione są gotową paszą zakupiona w sprawdzonym miejscu.Słyszy się różne rzeczy na temat mieszanek paszowych, że oszukują , dodają związki chemiczne szkodzące ślimakom, nie taki skład jak powinien być lub opisany na etykiecie, nie mają wystarczających dodatków służącym dobremu wzrostowi ślimaka.Każda firma robiąca paszę zachwala swoje.Najlepiej wziąć z miejsca, z którego ktoś już brał wcześniej.Idealnie byłoby samemu zrobić lecz nie zawsze jest to wykonalne.Umiejętność sporządzenia takiej mieszanki to jak gotowanie.Jedni ugotują wszystko,a inni potrafią nawet wodę przypalić na herbatę, dlatego też nie podejmuj się takiego wyzwania jak nie czujesz się na siłach.Nie zawsze jest taniej jak samemu, a może ucierpieć na tym Twoja hodowla.Podstawowe objawy to karłowacenie ślimaka.Pisałam o tym już wcześniej.Warto zakupić pokarm wcześnie, obliczając sobie ile trzeba średnio dla docelowego tuczu.Może zaistnieć taka sytuacja pod koniec sezonu, że za mało było wzięte i nie ma czy karmić.Inni wyprzedali to co mieli z zapasów i co wtedy?Ślimaki głodują...c.d.n.

Ul reproduktora od środka

To ul robiony specjalnie pod hodowlę ślimaka przez naszego fachmana  na pierwszy sezon 2011.Byliśmy zieloni jak kolor tej siatki, więc uważam że wyszły bardzo dobrze i posłużyły jeszcze na ten rok.Lekko trzeba było do świeżyć i gotowe.
Tak wyglądał od środka i dołu (jak pisałam wcześniej zwykła siatka z tworzywa,drobne oczka).
To ul  z zabezpieczeniem w postaci smaru na około w dolnej partii ula (widoczny pasek zielonej mazi). Zdawał on egzamin w początkowej fazie gdy był jeszcze czysty.Pózniej trzeba by go czyścić, zmieniać, dokładać świeży więc dużo zachodu z tym.Dodam jeszcze że strasznie brudzi odzież.

Rośliny dla Ślimaka dużego szarego Aspersa Maxima

Jak już uporaliśmy się z nieszczęsną siatką przeciw gryzoniom, a nie było to łatwe, to następnym krokiem było obsianie pola. I tu nasuwa się pytanie czym??
Moim skromnym zdaniem jako domowego ogrodnika grzebiącego coś tam w ogródku to co? No trawka ładna przecież. Błąd kardynalny, żadna trawka. Trawa jest wręcz szkodliwa w dużych ilościach dla ślimaka jadalnego. Pewnie, że jak już urośnie w trakcie sezonu to nic z tym nie zrobimy, ale staramy się tak obsadzić inną roślinnością by jak najmniej jej porozsiewało się.
Najlepszym wyjściem jest obsadzenie "Perko". Lubiane też przez ślimaki to: sałaty (letnia, zimowa), cykorię, rzepik, buraki ćwikłowe, jarmuż, karczochy. Mniej lubiane, ale też mogą być: koniczyna, soja, kukurydza, słonecznik.
Tu ważna informacja: nie służą one do jedzenia, ale bardziej jako cień dla ślimaków w porze lata i trzymają wilgoć, która jest im niezbędna w okresie upałów. Wykonujemy to już w kwietniu, bo do maja blisko, rośliny muszą jeszcze urosnąć.  

Do czego potrzebne są paśniki ?

Paśniki, karmniki, są różne określenia.
Przede wszystkim to niezbędny element wyposażenia zagrody hodowlanej.Potrzebne są, wręcz niezbędne ślimakom,a dlaczego?
W ciągu dnia chowają się pod spodem (jak widać na zdjęciu) i tam śpią.
Karmniki chronią je przed słońcem,mają tam chłód i spokój.
Oczywiście na wierzchniej części sypany jest codziennie pokarm.
Pamiętamy żeby nie przesadzić z ilościami, bo potem pleśnieje pod wpływem wilgoci nad ranem i będzie kłopot ze sprzątnięciem starej karmy z poprzedniego dnia.
Ślimak to wybredne stworzenie, poza tym może się podtruć, a tego byśmy nie chcieli.


Ślimak jadalny dla gryzonia, a rośliny dla ślimaka

Większość myśli, że ślimaki jedzą rośliny. Wystarczy jak da się im coś zielonego lub wystarczy trawa w parku hodowlanym i po kłopocie. Nic bardziej mylnego. Też sobie tak pomyślałam w tamtym roku...
'..Coś tam rośnie na polu, wystarczy ogrodzić, wpuścić Maxime i luz. Ja leżę cały dzień, sypnę im pod wieczór trochę karmy na paśniki i cała moja praca....'
Nie tak szybko moi drodzy. Poczytałam literatury fachowej, zasięgnęłam informacji i oczy mi się otworzyły.
Maj za pasem, a my daleko w "polu" w przenośni. Pole trzeba zaorać i wysiać na całości odpowiednie rośliny przyjazne ślimakom hodowlanym.
Za nim to nastąpi to konieczna jest siatka przeciw kretom, wkopana na płasko pod ziemią. Wiadomo gryzoni nie brakuje na takich terenach. Taki ślimaczek to wyśmienity kąsek dla nich. Po co stracić połowę zbiorów .Jesteśmy bezsilni wtedy. Niczym nie można spryskać bo popadają, a gryzoń ma raj na ziemi. Jak już uporaliśmy się z siatką to dopiero przystąpiliśmy do obsiewania pola c.d.n.

piątek, 13 kwietnia 2012

woda dla ślimaka w pomieszczeniu


Jakość wody jest czynnikiem decydującym w hodowli, szczególnie w okresie reprodukcji w pomieszczeniach.W przypadku wody o gorszych parametrach należy dokonać jej uzdatnienia metodami chemicznymi odpowiednich/lub instalacją odpowiednich filtrów.
 Podstawowe parametry jakościowe wody używanej w hodowli:


Ph
6,5-8,5
twardość
do 200 mval/dcm3
amoniak
do 5 mg N/dcm3
azotyny
0 (nie mogą występować)
żelazo
do 0,5 mg/Fe/dcm3
metale ciężkie
0 (nie mogą występować)
Coli typu fekalnego
0 (nie mogą występować)
Pseudomonas Aeruginosa
0 (nie mogą występować)

sezon 2012

Co mogę napisać od siebie....cały czas to samo na razie, ślimaczki przechodzą apogeum rozmnażania się, pracy dużo.To chyba najbardziej pracowity okres w całym sezonie.W tamtym mieliśmy tylko dwa ule (2800 sztuk reproduktora wybudzonego) i nie było łatwo, a co dopiero powiedzieć w tym roku.W tej chwili są trzy ule, większe, więcej reproduktora, a to jeszcze nie wszystkie wybudzone były gdy robiłam to zdjęcie dwa tygodnie temu.
Zostawione było w chłodni po tamtym sezonie około tony.Z tego część została sprzedana jako reproduktor, część poszła na tuszki (mięso mrożone), reszta do wybudzenia teraz wiosną...

czwartek, 12 kwietnia 2012

Zagrożenia hodowli ślimaka jadalnego-chroby

Największym zagrożeniem są bakterie z grupy |Salmonella i Aeromonas. Może wywołać to brud w otoczeniu ślimaków, jak również obecność gryzoni, much i innych owadów. Bakteria owe stanowią zagrożenie głównie w okresie rozrodu dla reproduktorów i wylęgu.
Źródło zakażenia to nie wymieniana długo ziemia w kubkach i kuwetach do inkubacji jaj. W okresie lata wysokie temperatury powyżej 30 stopni. Bakterie rozwijają się w glebie co zagraża dużym ślimakom w zagrodzie hodowlanej.
Dbamy o wodę, paszę, czystość kuwet i uli. Codzienne regularne sprzątanie z odchodów i resztek karmy wystarczy do spokojnego rozmnażania się nowej populacji.
Trzeba pilnować przy rozrodzie odpowiedniej temperatury powietrza, wilgotności, niezbędna wentylacja.
Przy nadmiernym zagęszczeniu, ciepłych i suchych kuwetach może dojść do inwazji roztoczy.
Przy suchej ziemi i złej wentylacji kuwety dochodzi do wysuszenia jaj do wylęgu.

Uwaga! na gryzonie


Ważne: Parki muszą być specjalnie przygotowane (głównie ziemia, warunki sanitarne). Szczególną uwagę należy zwrócić na robactwo żyjące w ziemi (małego ślimaczka praktycznie zje każdy owad, chrząszcz, żaba, świetliki itp. Dorosłego głównie szczur, nornica i zwierzyna leśna.

Tunel foliowy a karmienie itd...

Wykładamy ślimakom karmniki do tunelu foliowego tak samo jak na polu.
Wysiewamy znacznie szybciej trochę sałaty, koniczyny
Pamiętamy o gryzoniach i zabezpieczamy oseski przed kretami, a także muchami.
Środek tunelu z sezonu 2011 z Fermy Mokry Dwór.
Podgrzewany w razie potrzeby jeżeli temperatura spada w nocy poniżej 0 st.Kwiecień to kapryśny miesiąc, więc trzeba być przygotowanym na taką ewentualność.Nie można liczyć na to, że oseskom nic nie będzie, bo są w tunelu.Od gruntu wilgotno i chłodno,mogą podmarznąć.
W dzień gdy słonko świeci spryskujemy wodą przestrzeń w tunelu.

Sezon 2011-w parku hodowlanym

 W dzień smacznie śpi
 Pochowały się, chrapią w najlepsze na słupkach z ogrodzenia
 Nawet zwisanie do góry domkiem nie przeszkadza.
Jeszcze jedno ujęcie, jak widać nie tylko spody karmników służą do spania

Kuwety do tunelu

Najlepiej wyłożyć kuwety z oseskami do tunelu foliowego tak jak są.Nie przekładać pojedynczo, nie kombinować, zostawić otwarte na ziemi.Maluchy sam sobie przejdą na łono natury, a wtedy zbieraliśmy puste kuwety do mycia.Może to potrwać do dwóch dni, dlatego cierpliwie czekamy i zbieramy.Pamiętamy by w tym samym czasie już sypać karmę na paśniki, nie za dużo, by nie pleśniała.

Tuż przed majem...sezon 2011

 Małe oseski, a jednak są.Ciężko będzie wypatrzeć je gołym okiem jak już trawa trochę podrośnie w tunelu, ale niech Wam nie przychodzi do głowy by przechadzać się tam.Zdeptamy maluchy i po oseskach.Najlepiej ustawiać paśniki w takiej odległości by sypać karmę na wyciągnięcie ręki ze ścieżki.
A to maluchy Ślimaka szarego Aspersa Maxima chowające się w rogach, tuż nad smarem zabezpieczającym ucieczki, na który boją się wejść.

środa, 11 kwietnia 2012

Potencja a rozmnażanie

W początkowym okresie po wybudzeniu reproduktory wykazują wzmożoną chęć do rozmnażania się. Wystarczy że sobie podjedzą i poczują ziemię we wstawianych kubkach do uli. Po jakimś czasie spada intensywność składania jaj więc dobrym sposobem jest podkarmianie ślimaczków marchewką. Najlepsza jest drobno starta. Może być też miąższ wyciągnięty z sokowirówki po odciśnięciu soku.
Wypróbowane, sprawdza się.
Z teorii: Okres znoszenia jaj trwa od 10 do 15 tygodni, ale najwięcej znosów uzyskuje się w pierwszych 6 tygodniach. Po tym okresie wzrasta śmiertelność reproduktorów, a spada ilość znosów. Część stada reproduktorów padnie w okresie znosu jaj, tak więc zachodzi konieczność wymiany stada, ale odbędzie się to już z wybranych osobników pochodzących z danej hodowli.

Fotki procesu wykluwania osesków

Jajka ślimaka afrykańskiego maxima w trakcie wylęgu.
Zmieniają się z białych w jasno brązowy, kawowy kolor. To normalne, tak powinno być.
To oseski ślimaka jadalnego w kuwecie zaraz po wykluciu. Część jaj widać jeszcze nie przekształconych, gdyż wykluwają się nierówno, w przeciągu 10 dni.
Dlatego nie śpieszymy się z wymianą, usunięciem ziemi i resztek, bo jak nie wyjdą w 100% to będą pożywką dla młodziutkich osesków, nim dostana stałą karmę.

"Apetyt na ślimaka"-film-komentarz

 Umieściłam wczoraj film poglądowy dokumentalny "Apetyt na ślimaka".
Na pewno zapaleńcy już widzieli go w internecie.Dla tych co jeszcze nie mieli okazji polecam tą formę lektury.Tu jest czarno na białym jak wyglądają hodowle za granicami naszego kraju i na prawdę to się opłaca, jednak nie ma nic bez ciężkiej pracy i poświęcenia temu co się robi.
Z hodowli ślimaka afrykańskiego są nie małe pieniądze lecz bez dobrego zbytu nie ma szans.
Najlepiej z czasem poszerzyć produkcję o dodatkowe elementy jak kawior ślimaczy, śluz ślimaczy (niestety tej receptury hodowcy nie zdradzają).
Zapraszam do oglądnięcia filmiku.

"Apetyt na ślimaka"-film

Pojemniki osesków Fermy Mokry Dwór

Tak wyglądały oseski w tamtym sezonie.
Kuwety kupowane specjalnie pod hodowlę ślimaka jadalnego.Nie były za tanie,ale bardzo funkcjonalne, sprawdziły się.Wykonane z mocnego tworzywa z nawierconymi małymi otworkami po bokach.Góra nakładana na dół, nie przesuwa się, stabilna.
Można używać obojętnie jakich pojemników plastikowych w celu wylęgu.
Byleby były uniwersalne i łatwo czyściły się w trakcie trzymania osesków, aż do wypuszczenia do tunelu.
Wolny wybór w tej kwestii.

Tunel foliowy (Ferma Mokry Dwór)

 Tak wyglądał tunel foliowy w tamtym sezonie na naszej Fermie Mokry Dwór, która znajduje się w Wielkopolsce, pod samym Koninem.
Wizualnie podobny do szklarni, uniwersalny.
Może stać na stałe w jednym miejscu, zmieniana jest tylko folia. Jak często w zależności ilu sezonową kupimy i założymy. Najlepiej sprawdza się i opłaca cenowo 4-sezonowa.

Pytania...oseski a tunele foliowe itp.

Otrzymałam dziś pytanie odnośnie osesków i wypuszczania ich do tunelu foliowego.
Odp.: Strasznie spieszycie się z tym rozmnażaniem....im pózniej zaczyna się wybudzanie reproduktora ślimaka jadalnego tym lepiej tzn.łatwiej potem z higieną, sprzątaniem, ogarnięciem tego całego zamieszania nim pójdą na pole.
Trzymanie osesków w kuwetach zbyt długo to problem i dużo pracy codziennej, a tu dalej reproduktory ślimaka rozmnażają się, jajka, wylęgarki, o matko ile roboty.....nie ma końca aż do maja.
Dlatego pierwszą partię osesków lekko odchowanych czyli muszą mieć ok. 3 tygodni od wyklucia się wkładamy do tunelu foliowego.

ciekawostki-kiedy hodować i dlaczego


W naszych warunkach klimatycznych hodowla ślimaka jadalnego przebiega od wiosny do późnej jesieni.
Nie praktykowana jest jak do tej pory hodowla całoroczna w Polsce.
Jest to przedsięwzięcie bardzo pracochłonne i skomplikowane logistycznie, do tego dochodzą zmiany pogodowe (niskie temp.).
Można prowadzić hodowlę Maximy w pomieszczeniu (okres jesień, zima) lecz słabo sprawdza się to, ślimaki padają lub karłowacieją.To najgorszy scenariusz hodowli, nie nadają się wtedy do sprzedaży, są nie pełno wartościowe. Koszty utrzymania takie same, a sprzedaż jeżeli ktoś zechce za 50% wartości.
Jak z każdym produktem.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Ule proste, drewniane

Nasze ule są wykonane ręcznie z desek. Dół uli obciągnięty siatką plastikową najgęstszą (małe oczka), w górnej części od środka w koło elektryczny pastuch. Na górze poukładane są panele na pokarm, a między nimi kubki lęgowe.
Myjemy ule spryskując letnią wodą. Przy okazji ślimaki są też umyte z nieczystości. Wszystkie odchody i resztki jedzenia przelatują przez siatkę i zostają na posadzce. Posadzkę zlewamy wodą aż do odpływu i jest czysto.
Tak najprościej i najłatwiej utrzymać czystość uli.

Od siebie

Co do artykułu wklejonego we wcześniejszym poście to chcę pokazać, że większość jest podobnej treści, włożyli niewiele, wyhodowali i sprzedali i dużo zarobili.
Może i tak, może Oni mieli fart, może mieli znajomości, dobre kontakty zbytu itd.
Można zarobić na hodowli Ślimaka, lecz decydując się z góry zakładamy, że pierw wkładamy i to nie drobne parę złotych, bo przygotowanie pomieszczeń, parku hodowlanego i reszty niezbędnych rzeczy to koszta rzędu parudziesięciu tysięcy.Zakładając, że się ma swoją powierzchnię, nie dzierżawione od kogoś, no i swoja włożona praca.Wynajęcie pracowników to dodatkowe koszta.
Jak już wyhodujemy odpowiednią ilość to sprzedajemy, i tu pytanie komu?
Ile byśmy nie mieli tego ślimaka to podstawą jest dobra cena za kilogram i tu dochodzę do sedna.Jest to kasa do zarobienia konkretna jeśli mamy zbyt za granicę-płacone w euro od kilograma.Jest zarobek, jest czym dzielić.
W Polsce ze sprzedażą w dobrej cenie jest marnie i już nie wychodzi z tego taka ładna kwota jak myśleliśmy.
Dodam, żeby znalezć dobry zbyt za granicą kraju trzeba mieć min.5 ton, bo mniej od Ciebie nie wezmą więksi kontrahenci,nie będą chcieli dyskutować o cenie.Tu koło się zamyka.Jak startujemy z małym stadem to nie liczmy na zbicie kasy w pierwszym roku,a nawet następnym.

Artykuł "Kasa z mięczaka" Fakty Magazyn Gospodarczy 2006r


Paweł Michalczyk

Podobno najważniejszy jest pomysł. Zwłaszcza w biznesie. Wyszukać niszę rynkową jest dziś niezwykle trudno. Wystarczy jednak dokładnie rozejrzeć się wokół siebie i poszukać. Tak zrobiło dwóch młodych ludzi z..... którzy od kilku lat z powodzeniem zajmują się hodowlą ślimaków afrykańskich. Zaczynali skromnie, od kupna gniazda z jajami ślimaków. Stopniowo hodowla się rozrastała, przynosząc coraz większe zyski i przekształcając się w sprawnie funkcjonujący organizm. Jak się okazuje, całkiem dochodowy organizm.
GNIAZDO TO PODSTAWA
Hodowla - to z pewnością brzmi dumnie. Jak jednak zacząć? Od pomysłu do realizacji droga, przynajmniej w tym przypadku, niezbyt długa. Wszystko zaczyna się od kupna gniazda z jajami ślimaków. Jedno gniazdo liczące ok. 1100 jaj kosztuje od 500 do 2000 zł. Cena zależy od wieku jaj, najdroższe są te tuż przed wylęgiem. Następnym krokiem jest przygotowanie miejsca na hodowlę. Na początku wystarczy do tego celu jakieś małe pomieszczenie: garaż, szopa, piwnica, a nawet własne mieszkanie. Ustawia się w nim plastikowe kuwety z zasianymi roślinami, gromadzi zapas paszy (może to być na przykład kukurydza mieszana z soją) i... czeka na zyski. Własny wkład jest naprawdę niewielki. Do ceny gniazda trzeba jeszcze doliczyć podstawowe wyposażenie i wspomnianą już paszę. Jej cena wynosi 700 zł za tonę. Dwie tony wystarczą, aby wyhodować tonę mięczaków. Potem można już szukać rynków zbytu. A warto się rozejrzeć, gdyż ceny mogą się różnić zasadniczo: od 8-10 tys. zł za tonę mięsa w Polsce do nawet kilkunastu tysięcy za granicą. Największe rynki zbytu w Europie to Szwecja, Hiszpania, Włochy i Francja (która jednak jest praktycznie samowystarczalna).
DUŻY ZYSK W MAŁEJ MUSZLI
Ślimaki można hodować cały rok. Utrzymanie odpowiednich warunków sanitarnych nie jest zbyt skomplikowane ani czasochłonne, nie wiąże się również z dużym wysiłkiem fizycznym. W przypadku niezbyt dużej hodowli wystarczy poświęcić kilkadziesiąt minut dziennie. A na czym konkretnie można zarobić? Przede wszystkim na sprzedaży mięsa ślimaków (trafia ono do większych odbiorców, a potem na przykład do restauratorów) oraz sprzedaży gniazd nowym hodowcom. W przypadku większych hodowli zarobić można również na pośrednictwie w eksporcie.
Hodowla ślimaków może być dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy poszukują pomysłu na rozpoczęcie biznesu, a nie znaleźli jeszcze własnego miejsca na rynku. Niewielkim nakładem sił i środków można stworzyć podstawy hodowli. Niewiele ryzykujemy, gdyż ewentualne straty - w przypadku gdy doglądanie mięczaków nie przypadnie nam do gustu - z uwagi na niskie koszty inwestycji będą niewielkie. A kto wie, może zapragniemy rozbudowywać naszą hodowlę. Jak powtarza wielu hodowców, może to być bowiem nie tylko biznes, ale również pasja.

Kopulacja Helix Aspersa Maxima

Tak łączą się Nasze Ślimaki Afrykańskie w sezonie 2012.

Po około 12-16 tygodniach "kopulacji" ślimaki przestają składać jaja. Musimy wyjąć miski lęgowe i wprowadzić ślimaki w stan hibernacji. Ma to służyć "regeneracji" ich organizmu.
Nie praktykuje się tego, gdyż zazwyczaj po złożeniu jaj większość reproduktorów pada, więc hibernacja dotyczy raczej wykształconych już osobników (nowych reproduktorów i tych do sprzedaży towarowej) na przełomie sierpnia do pazdziernika.
Wtedy to następuje zbiór z pola-zagrody przed pierwszymi przymrozkami.

Wskazówki odnośnie osesków-czego nie wolno robić,a co wolno

-Nie pryskamy po nich wodą
-Nie sypiemy na nie karmy (sklejają się i zdychają)
-Codziennie zmieniamy dolną część kuwety (usuwamy odchody i resztki karmy z ziemią)
-Nie dotykamy osesków, nie przenosimy w palcach itp.(zostają na górnej części kuwety)
Pozostawienie pokarmu na dłużej jak dzień grozi pleśnią i zatruciem osesków.
-Po dwóch tygodniach robimy selekcję, przerzedzamy ślimaki w kuwecie (mniejsze zagęszczenie to szybciej i równo rosną)
-Lampy przeciw muchom w bliskiej odległość (lubią dostawać się do kuwet i składać jaja,ich larwy niszczą oseski)
Oseski jak już musimy to przenosimy tylko za pomocą miękkiego pędzelka.

Oseski Ślimaka Afrykańskiego-karmienie praktycznie

W tamtym roku oseski  trzymaliśmy w kuwetach jakiś czas po wykluciu.
Najpierw czekaliśmy aż prawie wszystkie wyjdą tzn. do ok 2 tygodni od pojawienia się pierwszego na górnej pokrywie. Nic się nie stanie, bo oseski i tak od razu nie jedzą karmy tylko resztki jaj i ziemię. Z głodu na pewno nie umrą i nic im się nie stanie. Byle były szczelnie zamknięte pojemniki (oczywiście dziurki po bokach muszą być do przepływu powietrza). Jeżeli jest za mała wilgotność w pomieszczeniu to można lekko spryskać co 3 dzień górną część kuwety. Ziemia nie wysycha, a przez to też reszta jaj do wyklucia.
Po 2 tygodniach dolną część kuwet była opróżniana, myta, suszona. Na końcu były lekko pryskane, sypane miałkim pokarmem przeznaczonym specjalnie dla oseska i nakładane na dolną część, na której pozostawały maluchy.W między czasie zerkamy czy nie uciekają, bo w brew pozorom mimo że maleńkie to zwinne i szybkie strasznie.  
Przykrytą kuwetę z pokarmem na górnym wieczku odwracamy by znalazł się u dołu.
Zostawiamy do następnego dnia czyli mycia karmienia itd.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Wylęg i oseski..c.d-wyszły i co dalej?


Suchej teorii ciąg dalszy...książkowo:
Małe ślimaki Helix Aspersa Maxima po wylęgu pozostają bez karmienia przez 3 dni. Żywią się pozostałościami płodowymi i ziemią. Dalsze dwa dni poświęcamy na przeniesienie tych, które się wylęgły, czyli przeszły na górną część kuwety, do innych małych kuwet już bez ziemi, w których będziemy podawali im paszę w małych ilościach z przetartą przez sitko ziemią (podłoże) –tych 3-6 dni nie wlicza się do wieku ślimaków.
Wykonujemy to w ww. opisany sposób, ponieważ wylęg gromadzi się na powierzchni górnej pokrywy kuwety. Pasza sypana jest cienką warstwą na całą powierzchnię pustej i zwilżonej dolnej pokrywy po jej uprzednim oczyszczeniu z zanieczyszczeń, spowodowanych przez ślimaki poprzedniego dnia. Następnie kuwetę z wylęgiem zamyka się od góry pokrywą z świeżo zadaną paszą. Czynność tę powtarza się co 24 godziny, obracając za każdym razem kuwetę do góry dnem na przemian z jedną dobową przerwą raz w tygodniu. Po kilku dniach obok paszy należy podawać także ziemię.

Jajka sezonu 2012

Tak wyglądają Nasze pierwsze kuwety w tym sezonie.
Zostały złożone w chłodni, dlatego słaba jakość fotki. Oczywiście po błędach tamtego sezonu, temperatura dokładnie sprawdzona,chłodnia specjalnie przystosowana. W niej były trzymane całą zimę reproduktory do wiosennego rozmnażania, toteż 100% powodzenie misji będzie, chyba...
Ponieważ bardzo dużą ilość jaj mamy na raz w okresie marzec-kwiecień, dlatego postanowiliśmy wstrzymać trochę wylęg. Podyktowane jest to tym, iż za chłodno by wypuścić oseski do parku hodowlanego, a w kuwetach ograniczona możliwość utrzymywania higieny i łatwiej rozmnażają się larwy much oraz inne pasożyty.
Nasze reproduktory rozszalały się ze składaniem jaj, nawet za bardzo marchewka im nie potrzebna do poprawy potencji, teraz ładna pogoda przydałaby się bez przymrozków i na pole. 

Wylęg i oseski..-temperatura

Trochę suchej teorii:

1oC różnicy w temperaturze daje jeden dzień różnicy w długości czasu wylęgu, np.
25oC w pomieszczeniu – okres wylęgu trwa 10 dni,
20oC w pomieszczeniu – okres wylęgu trwa 15 dni,
15oC w pomieszczeniu – okres wylęgu trwa 20 dni.
Manipulowanie temperaturą powoduje zmianę długości czasu inkubacji, jednak możliwe jest to w zakresie temperatur od 15-25oC. Temperatura niższa od 15oC stwarza zagrożenie zniszczenia znosów. Małe ślimaczki po wylęgu powędrują na górną część kuwety itp. i tylko te można uznać za wylęgnięte. 
Pozostałe mogą wyjść z jaj nawet 14 dni później, dlatego kuwety pozostawiamy w inkubacji przez dwa tygodnie licząc od momentu pierwszego wyklucia, aż do pozyskania maksymalnej liczby młodych. Przy prawidłowym procesie inkubacyjnym jaja stają się twarde i zmieniają kolor na żółto – brązowy (kolor tworzącej się skorupki małych ślimaków). C.D.N.


Pytania-błędy hodowli

Troszkę zaniedbałam mojego bloga, ale tylko troszkę....
Wracam do pisania na bieżąco co dzieje się u naszych ślimaczków.
Po kolei...a więc tak, otrzymałam pytania w kwestii chowu osesków.Co prawda skończyłam na etapie rozmnażania, ale zrobię wyjątek i postaram się w paru zdaniach napisać jak wyglądało to u Nas w tamtym sezonie.Też popełniliśmy drobne błędy "wychowawcze" co miało swoje skutki...
Chcieliśmy opóznić wylęg osesków więc zostały włożone do lodówki.Niestety nikt nie sprawdził jak ona dokładnie chłodzi.Ponieważ był to pierwszy nasz sezon,staraliśmy się wykorzystywać wszystko co można z zasobów domowych by nie popadać od razu w zbyt duże koszta.
Lodówka nie chłodziła a raczej lekko mroziła i po wyciągnięciu kuwet z jajkami okazało się, że nie nadają się do niczego.Wykluły się pojedyncze sztuki.Kuwet nie było dużo, już nie pamiętam teraz dokładnie, ale ok.10 szt.
Jeśli jednak przeliczymy 10 kuwet razy średnio 15 kokonów w każdej, a były dorodne to można sobie szybciutko przeliczyć i wyobrazić na ile padliśmy osesków na samym początku...... 
Wniosek: Nigdy nie wkładajcie kuwet do niesprawdzonych chłodziarek, jeśli zależy Wam na każdym wyklutym jajku przy małej ilości reproduktorów

sobota, 7 kwietnia 2012

Święta a też trzeba pracować

Sobotnie popołudnie, Święta praktycznie już trwają, popieczone, posprzątane, koszyczek poświęcony, nic nie pozostaje jak siąść przed tv, odpoczywać i zajadać się makowcem.A jednak nie....., bo mając hodowlę ślimaków, nie ma lenistwa.Codziennie, co by się nie działo muszą mieć posprzątane i dostać jeść.Problem w tym,że nie można zrobić tego w wolnym czasie.Muszą to być stałe pory, by nie zakłócić regularnego trybu mięczaków.
Są to stworzenia prowadzące aktywny tryb życia porą wieczorno-nocną, więc doprowadzamy ich ule do porządku ok.18.00 godziny.Jest to większe ułatwienie dla Nas,gdyż wcześniej śpią i mamy większe pole manewru (wymiana kubków lęgowych,zebranie resztek starego jedzenia z paneli i usuniecie odchodów).
Jedyny wyjątek możemy zrobić nie sprzątając w niedzielę.Pamiętamy tylko, że potem w poniedziałek jest dwa razy tyle roboty,gdyż potrafią strasznie nabrudzić.Decyzja należy do Was jaką opcje wybierzecie.
Miłego świętowania...

piątek, 6 kwietnia 2012

Wylegarka

 To są właśnie umowne wylęgarki.
U nas w tamtym sezonie pełniły taką rolę zwykłe koszyki plastikowe, używane w warzywnictwie.
W owe koszyki wkładane były kubki z wkręconym ślimakiem i odstawiane w ustronne miejsce, gdzie miały spokój i ciszę. 
 Tak wygląda koszyk-wylęgarka z góry.
A to już nowe zdjęcie z tego sezonu,czyli jak widać  nic się nie zmieniło.
Ślimaki niosą się tzn.że taka forma zdaje egzamin na 5, a nawet 6.
Ważne by ślimaki miały prywatność, nic ani nikt po nich nie łaził,czyli relaks....
i wychodzi dużo jaj
Ślimaki najchętniej składają jaja w świeżej ziemi, czyli trzeba ją wymieniać codziennie podczas czyszczenia uli i karmienia. Dopuszczalne jest wymienianie kubków raz na trzy dni, o ile żaden nie wkręci się w tym czasie. Wtedy koniecznie zamieniamy kubki, a wkręconego ślimaczka przekładamy do wylęgarki (to nazwa umowna). Kubki lęgowe muszą być wypełnione po brzegi wilgotną ziemią wymieszaną z kredą, a dlaczego??
-sucha ziemia w kubkach wchłania potem wilgoć z jaj i są do niczego, wysychają kokony
-młoda populacja jest bardziej wartościowa
-większa szansa że w wylęgną się oseski z każdego jajka

Zblizają się Święta

Wszystkim czytającym moje wypociny składam życzenia, dużo uśmiechu w tę Wielkanoc,mokrego Dyngusa,co na pewno lubią ślimaczki (ale bez przesady) oraz dużo smakołyków i jajek po różnymi postaciami.Skoro o jajkach mowa,można je wykorzystać w połączeniu z:
tuszka ślimacza
orzechy
bułka tarta
surowe jajko
Każdy składnik ugotowany,drobno pokrojony,orzechy posiekane.
Nie zapominamy o przyprawach, zielonej pietruszce i czosnku.Mieszamy razem wszystko.
Napychamy farsz w muszelkę, lekko zapiekamy ok.10min.i podajemy na ciepło.
Pyszności, polecam!!I można wykorzystać tuszki ślimaków z własnej produkcji. 

czwartek, 5 kwietnia 2012

Z archiwum tamtego sezonu

Tak wygląda przykładowa kuweta z kokonami jaj do wylęgu.
To nasze z pierwszego sezonu, byliśmy wtedy "prawiczkami",jeśli chodzi o kwestie techniczne całego procesu rozmnażania itd.
Mogą być większe lub mniejsze kokony, mogą się rozsypywać przy wyciąganiu z ziemi. Dlatego trzeba bardzo uważać.
Przy mniejszej ilości każde jajo jest na wagę złota, a raczej pieniędzy.